Masters 2012 przejdzie do historii jako jeszcze jeden wielki i głośno zapowiadany sukces Sereny. – Przyjechałam do Stambułu, by wypełnić misję zwycięstwa – mówiła tydzień temu i misję wypełniła.
Chociaż Maria Szarapowa dość efektownie wygrała półfinał z Wiktorią Azarenką, to na podobny finał z Amerykanką nie mogła liczyć. Williams jest na razie ponad resztą kobiecego tenisa, niezależnie od tego, co mówią rankingi.
Finał był ciekawy, Maria grała dobrze, chwilami nawet bardzo dobrze. Ale cóż z tego? W kronikach tenisa wciąż pozostanie zapisane, że Szarapowa ostatni raz wygrała z Sereną w 2004 r., podczas Masters, jeśli ktoś nie pamięta.
Nagroda dla mistrzyni to replika pucharu ufundowanego przez Billie Jean King oraz 1,75 mln dol. Do tego dochodzi pewność, że jest się najlepszą tenisistką świata.