Molleker (173. ATP) dopiero za kilka miesięcy skończy 19 lat, ale już zapracował na dobre opinie, głównie dlatego, że nieźle gra w challengerach i przebił się w tym roku przez wielkoszlemowe eliminacje Australian Open i Roland Garros.
Wygrana z Hurkaczem to jednak niespodzianka, chyba największa w Parku Tenisowym Olimpia, tym bardziej, że Niemiec przegrywał w pierwszym secie już 1:4, ale odrodził się w doskonałym stylu. Zdobył pięć gemów z rzędu i zwyciężył 6:4.
Hubert Hurkacz w przerwie poprosił o interwencję fizjoterapeuty przy bolących plecach, ten uraz mógł być jednym z powodów, że Polak mimo dobrego początku drugiego seta (znów przełamanie serwisu rywala) ponownie oddał pole niezwykle energicznemu Rudolfowi Mollekerowi.
W finale zagrają zatem Mollerer i wciąż zaskakująco skuteczny Tommy Robredo, kiedyś jeden z najlepszych na świecie, zwycięzca 12 turniejów ATP Tour (pierwszy był w 2001 roku w Sopocie), i dziś, mimo 37-lat i miejsca w trzeciej setce rankingu, wciąż obecny w zawodowym tenisie. Hiszpan gładko pokonał w półfinale młodszego o 13 lat Włocha Andreę Vavassoriego 6:2, 6:1.
Vavassori i Hiszpan David Vega Hernandez zwyciężyli w poznańskim finale debla. Pokonali 6:4, 6:7 (4-7), 10-6 Pedro Martineza (Hiszpania) i Marka Vervoorta (Holandia). Finał singla Mollerer – Robredo, dający tytuł mistrza Poznań Open 2019 i pierwszego zwycięzcy turnieju z cyklu LOTOS PZT Polish Tour zaplanowano w niedzielę o 13.