W lipcowych turniejach ATP i WTA największych sław niemal nie widać, wyjątkiem jest tylko Hiszpan David Ferrer (7. ATP), który przyjął zaproszenie na turniej na kortach ziemnych w Hamburgu i niemal wypełnił oczekiwania swych kibiców.
Przegrał na stadionie Rothenbaum dopiero w zaciętym finale z Argentyńczykiem Leonardo Mayerem. W mniejszym turnieju w Bogocie (też na czerwonej mączce) o tytuł grali Bernard Tomić i Ivo Karlović.
Nadchodzące dni jednak już przypomną, że zaczyna się czas przygotowań do US Open. Panowie zagrają na twardych kortach w Atlancie (pula 589 tys. dol.) – to pierwszy turniej z pięciotygodniowego cyklu US Open Series. Ci, którzy nie chcą jeszcze opuszczać Europy, wciąż mają szansę gry na kortach ziemnych w Gstaad lub Umag (oba turnieje po 427 tys. euro).
Jerzy Janowicz znów leczy tenisowe rany i przygotowuje się do US Open
Zobaczyć Polaków w tych miejscach trudno. Jerzy Janowicz (do niedzieli 48. ATP), po dwóch meczach w Hamburgu znów leczy tenisowe rany i przygotowuje się do amerykańskiego tournee, które, jeśli lekarze pozwolą, zacznie od startu w Toronto ATP Masters 1000 (4 sierpnia). Potem ma w planie grę w podobnie prestiżowym turnieju w Cincinnati (10 sierpnia), dalej jest już US Open, który zacznie się 25 sierpnia.