W reprezentacji Polski wystąpią Jerzy Janowicz, Marcin Matkowski, Łukasz Kubot i młody Kamil Majchrzak. Kapitanem zespołu wciąż jest Radosław Szymanik. Będzie to mecz drugiej rundy Grupy I Strefy Euro-Afrykańskiej. Zostanie rozegrany na nawierzchni syntetycznej (rebound ace) w hali Azoty Arena. Jego zwycięzca będzie walczył w barażach o Grupę Światową.
Zadanie, przed którym stają Polacy nie jest łatwe. Stachowski (49 ATP) i Dołgopołow (70) to tenisiści bardzo doświadczeni, ten pierwszy pokonał nawet w Wimbledonie Rogera Federera (w drugiej rundzie, w roku 2013). Dołgopołow pochodzi z tenisowej rodziny. Bardzo dobrym graczem, a potem trenerem jednego z najlepszych tenisistów świata - Andrieja Miedwiediewa, był jego ojciec, też Aleksander.
Skład, który powołał Radosław Szymanik świadczy, że polskim singlistą nr 2 będzie zapewne Łukasz Kubot, który może też zagrać w deblu w parze z Matkowskim lub Janowiczem.
W tym samym terminie odbędą się też ćwierćfinały grupy światowej: Australia - Kazachstan (Darwin, trawa), Argentyna - Serbia (Buenos Aires, kort ziemny, Novak Djoković chyba nie zagra), Belgia - Kanada (Ostenda, kort ziemny) i Wielka Brytania - Francja (Londyn, trawa). Największe zainteresowanie ze względu na klasę zawodników, legendarne miejsce (Queen's Club) i stosunek do Pucharu Davisa w obu krajach, towarzyszy temu ostatniemu meczowi. Nadzieją gospodarzy na dwa punkty w singlu jest oczywiście Szkot Andy Murray, ale Francuzi Gilles Simon i Richard Gasquet w Wimbledonie spisywali się znakomicie, a Jo- Wilfried Tsonga na trawie też grać lubi i umie. Brytyjczycy w poprzednim meczu pokonali USA i znakomicie spisał się ich drugi, mniej znany singlista James Ward, który w epickim meczu pokonał Johna Isnera (15:13 w piątym secie).