To początek sądowej rozgrywki o wiarygodność systemu i przyszłość 16-letniej łyżwiarki, która kilka tygodni przed ubiegłorocznymi igrzyskami w Pekinie miała pozytywny wynik kontroli antydopingowej. Zdobyła tam złoto w konkursie drużynowym i była czwarta wśród solistek, choć do rywalizacji przystępowała jako faworytka. Medali za tą pierwszą konkurencję jeszcze nie przyznano.
Walijewa wystartowała w Pekinie, bo jej próbkę - pobraną podczas grudniowych mistrzostw kraju - przebadano późno. Testy wykazały obecność trimetazydyny. Podobno mogła ją przyjąć nieświadomie, bo zakazaną substancję zawierał lek na dusznicę, który stosował jej dziadek. Wyniki kontroli poznaliśmy już po konkursie drużynowym. Na występ indywidualny pozwolił Rosjance Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie (CAS).