Wszystko zaczęło się od przełożenia zaplanowanej na wtorkowy wieczór ceremonii medalowej. Trop wyczuł dziennikarz portalu insidethegames.biz Michael Pavitt. To on jako pierwszy poinformował, że odroczenie wręczenia medali za rywalizację drużynową związane jest ze zwycięzcami, czyli reprezentacją Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego (ROC).
– Pojawił się pewien „problem prawny”, więcej powiedzieć nie mogę – oznajmił podczas konferencji rzecznik prasowy Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) Mark Adams. Zamieszanie ujawnione przez Pavitta zamieniło się jednak w śnieżną kulę.