Natalia Maliszewska: Odwalili kawał dobrej roboty. Myślę, że idealnie im wyszło

- W nic nie wierzę, nie wiem, czy mnie ktoś zaraz nie wróci, nie powie „słuchaj, żartowaliśmy znowu” - powiedziała w niedzielę Natalia Maliszewska, po tym jak udało się jej w Pekinie odbyć trening.

Publikacja: 06.02.2022 12:57

Natalia Maliszewska: Odwalili kawał dobrej roboty. Myślę, że idealnie im wyszło

Foto: Paweł Skraba

Reprezentantka Polski na igrzyskach w short tracku w sobotę najpierw na chwilę wyszła z izolacji, ale po kilku godzinach i kolejnym dodatnim wyniku testu na koronawirusa musiała do niej wrócić, przez co nie wzięła udziału w rywalizacji na dystansie 500 metrów.

W nocy z soboty na niedzielę Maliszewska zamieściła w mediach społecznościowych wpis, w którym przyznała, że jest jej „cholernie ciężko odezwać się i cokolwiek powiedzieć”. „W nic już nie wierzę. W żadne testy. W żadne igrzyska. Jest to dla mnie jeden wielki ŻART. Mam nadzieję, że ten który tym steruje, nieźle się przy tym bawi" - napisała reprezentantka Polski.

Czytaj więcej

Natalia Maliszewska: W nic już nie wierzę. W żadne testy. W żadne igrzyska

W niedzielę rano polskiego czasu Maliszewska pojawiła się na pierwszym treningu po zakończeniu izolacji. Po treningu rozmawiała z wysłannikiem TVP Sport. - Nie wierzę w ogóle w to, co się jeszcze dzieje. Po prostu, tak jak napisałam, w nic nie wierzę na razie. Cieszę się, że tu jestem, wiem, że jestem na treningu, ale nie wierzę w to, że może jeszcze to się wszystko udać. W nic nie wierzę, nie wiem, czy mnie ktoś zaraz nie wróci, nie powie: „słuchaj, żartowaliśmy znowu” - powiedziała.

- Odwalili kawał dobrej roboty. Myślę, że idealnie im wyszło to, co się dzieje ze mną, to, co myślę, to, jak to wszystko wygląda - dodała Maliszewska, nie wskazując jednak sprawców zamieszania związanego z wynikami jej testów.

- Pierwsze, co robię, gdy się budzę - choć noce są ciężkie (...) - to od razu łapię za telefon z myślą, że dostanę zaraz wiadomość w stylu albo że jestem pozytywna znowu, albo że nie mogę wyjść na trening, nie mogę startować. No śmieszne to jest trochę, a straszne z drugiej strony, także nie życzę tego nikomu, największemu wrogowi, nigdy - stwierdziła Maliszewska.

Polka zaznaczyła, że nie czuła i nie czuje się chora. - Czuję się cały czas tak samo. Wszystko jest OK - dodała.

Natalię Maliszewską czekają w Pekinie start na 1000 m oraz sztafeta.

Reprezentantka Polski na igrzyskach w short tracku w sobotę najpierw na chwilę wyszła z izolacji, ale po kilku godzinach i kolejnym dodatnim wyniku testu na koronawirusa musiała do niej wrócić, przez co nie wzięła udziału w rywalizacji na dystansie 500 metrów.

W nocy z soboty na niedzielę Maliszewska zamieściła w mediach społecznościowych wpis, w którym przyznała, że jest jej „cholernie ciężko odezwać się i cokolwiek powiedzieć”. „W nic już nie wierzę. W żadne testy. W żadne igrzyska. Jest to dla mnie jeden wielki ŻART. Mam nadzieję, że ten który tym steruje, nieźle się przy tym bawi" - napisała reprezentantka Polski.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sporty zimowe
Dlaczego Rudolf Rohaczek został zwolniony, ale pozostanie legendą
Sporty zimowe
Nie żyje Konstantin Kołcow. Policja ujawniła okoliczności śmierci partnera Aryny Sabalenki
Sporty zimowe
Puchar Świata w narciarstwie alpejskim. Slalomem po ósmy kryształ
Sporty zimowe
Łyżwiarstwo szybkie. Polacy powalczą o medale mistrzostw świata
Sporty zimowe
Kamila Walijewa wraca przed sąd. Łyżwiarze czekają na medale wywalczone w Pekinie