Listopad 2012 roku. W Warszawie Polonia gra z Górnikiem Zabrze. To był wówczas mecz na szczycie ekstraklasy. „Czarne Koszule' zajmują drugie miejsce i o trzy punkty wyprzedzają czwartego Górnika. Oba kluby sporo zawdzięczają swoim młodym napastnikom. Polonia - wówczas 21-letniemu Łukaszowi Teodorczykowi, a Górnik zaledwie 18-letniemu Milikowi.
W tym meczu bramki nie strzeli żaden z nich, ale by zobaczyć, jak grają przyjechało kilkunastu skautów z klubów europejskich. Bardziej zainteresowani byli młodszym z napastników. Gdy tuż przed końcem meczu Milik opuszczał boisko równocześnie z loży honorowej schodzi kilka osób chowając do kieszeni notesy. Wśród nich był obserwator z Bayeru Leverkusen.