Giro d’Italia w ostatnich latach chował się w cieniu starszego i potężniejszego brata - Tour de France, ale w tym sezonie może się okazać ciekawszy od Wielkiej Pętli. Wszystko za sprawą zaproszenia na start grupy Astana. Wcześniej organizatorzy wielkich tourów (ASO we Francji, RCS we Włoszech) uzgodnili, że nie będą zapraszać tej ekipy na swoje wyścigi. Powodem była niechlubna przeszłość kazachskiego zespołu, którego liderzy Aleksander Winokurow i Aleksander Kaszeczkin zostali w ubiegłym roku przyłapani na stosowaniu dopingu. Kierownictwo Giro nie dotrzymało jednak obietnic i w ostatniej chwili zaprosiło Astanę na start w Palermo, a ta wystawiła najmocniejszy skład, na czele z Alberto Contadorem, Levim Leipheimerem i Andreasem Kloedenem.
Teraz organizatorzy podkreślają, że w ich wyścigu, do niedawna omijanym przez największe gwiazdy peletonu, w tym sezonie pojadą ubiegłoroczni zwycięzcy trzech największych tourów - Giro d'Italia (Danilo di Luca w barwach ekipy LPR Brakes), Tour de France (Alberto Contador z Astany - będzie to jego pierwszy start we Włoszech od 2003 roku, gdy debiutował w zawodowym peletonie) i Vuelta Espana (Denis Mienszow z Rabobanku). „Pracujemy z całych sił, aby z roku na rok podnosić jakość Giro. Dowodem tego jest występ najlepszych kolarzy na świecie. Świadczy o tym obecność mistrza świata i mistrza olimpijskiego Paolo Bettiniego czy dziesięciu krajowych mistrzów, a także młodych kolarzy, którzy pracują na swoje nazwisko w peletonie”, mówi dyrektor wyścigu Angelo Zomegnan. W słowach tych pobrzmiewa chęć rywalizacji z Tour de France.
W wyścigu nie pojedzie Alessandro Petacchi, do którego należy rekord etapowych zwycięstw w jednej edycji (dziewięć w 2004 roku). Włoski as sprintu został zdyskwalifikowany na rok, a międzynarodowy trybunał arbitrażowy właśnie potwierdził werdykt, za stosowanie zabronionego salbutamolu podczas ubiegłorocznego Giro. Zabraknie także innego Włocha, lidera klasyfikacji Pro Tour Damiano Cunego (Lampre), który przygotowuje się do... Tour de France.
91. edycja wyścigu rozpocznie się od drużynowej jazdy na czas wokół Palermo. Pierwszy tydzień przewidziany jest dla sprinterów. Potem peleton wjedzie w góry. Kolarzy czekają cztery wysokogórskie etapy. Szesnasty - to indywidualna jazda na czas na podjeździe Plan de Corones (13,8 km). Ostatni etap z Cesano Maderno do Mediolanu to także czasówka. Najwyższy punkt na trasie - Passo Gavia (2618 m npm) znajduje się na przedostatnim etapie.
Jedynym Polakiem w peletonie Giro będzie Sylwester Szmyd (Lampre), jego etatowy uczestnik, który w ostatnich sześciu latach zawsze dojeżdżał do mety, plasując się na 44., 24., 43., 64., 19. i 27. (2007 rok) miejscu w końcowej klasyfikacji generalnej.