W pierwszej połowie nad Bazyleą przeszła ogromna ulewa, na boisku powstały kałuże, które uniemożliwiały przeprowadzanie akcji. – Gdyby sędzia i delegat stwierdzili, że boisko nie nadaje się do gry albo warunki stałyby się niebezpieczne dla zawodników, z pewnością podjęliby decyzję o przerwaniu lub przełożeniu meczu. Na szczęście wszystko poszło zgodnie z planem i pogoda poprawiła się w drugiej połowie.