Najlepiej w zaufanym gronie

Publikacja: 07.02.2009 00:38

[b]Rz: Srebrny medal w Pekinie coś zmienił w pani życiu?[/b]

[b]Maja Włoszczowska, wicemistrzyni olimpijska:[/b] Sukcesy w kolarstwie odnoszę od kilku lat, ale dopiero po medalu olimpijskim naprawdę odczułam wzrost popularności. Ludzie rozpoznają mnie na ulicy, telefon dzwoni niemal cały czas.

[b]Jednak nie wpłynęło to na przedłużenie umowy z dotychczasowym sponsorem ani szybkie znalezienie nowego.[/b]

Takie są dziś realia, niestety. Na początku było dla nas zaskoczeniem, że do tej pory zawsze mieliśmy sponsora, a gdy przyszedł największy sukces, wokół zrobiło się pusto. Ale, wiadomo, mamy kryzys gospodarczy, firmy obawiają się inwestować w sponsoring. Każdy oszczędza – od rządu po przedsiębiorstwa. A jeśli oszczędności, to przede wszystkim na marketingu i reklamie.

[b]Stąd pomysł przenosin do ekipy zagranicznej?[/b]

Jeszcze w czwartek rozmawiałam z amerykańskim zespołem Luna, który miałby dla mnie miejsce w swoim składzie w tym sezonie. Były także rozmowy z hiszpańskim teamem Orbea, w którym kiedyś jeździł Marek Galiński, a w tej chwili jego zawodnikiem jest m.in. mistrz olimpijski Julien Absalon. Rozważałam przejście do innych silnych grup, w których mogłabym liczyć na najlepsze warunki.

[b]Co przesądziło, że wybrała pani Polskę? [/b]

Wiadomo, że pieniądze są w życiu ważne, ale dla mnie najważniejsze jest to, aby mieć zagwarantowane odpowiednie warunki. Za granicą przeważnie jest tak, że trzeba przygotowywać się samemu, startować w konkretnych zawodach. Teamy narzucają swoje wyścigi, które są dla nich ważne ze względu na promocję marek w ich regionie, czy to w USA, czy w Europie Zachodniej. Zawodnik ma na swojej głowie przygotowania i całą ich organizację, co kosztuje sporo wysiłku i stresu. Zdecydowanie lepszy jest system, gdy w swoim kraju współpracuje się z zaufanymi ludźmi, którzy zadbają o najwyższy poziom przygotowań.

[b]Najważniejszą tegoroczną imprezą będą wrześniowe mistrzostwa świata w Canberze. Śledzi pani, co robią główne rywalki?[/b]

Jak najbardziej. Wiem, że Norweżka Gunn-Rita Dahle, największa sława kobiecego kolarstwa przełajowego, w pierwszej części sezonu będzie nieobecna, gdyż spodziewa się dziecka. Zamierza jednak szybko wrócić po porodzie i na mistrzostwa świata pewnie będzie już w dobrej formie. Sabine Spitz, podobnie jak ja, biega na nartach. Czeszka Teresa Hurikova już od stycznia jeździ na rowerze. Kilka zawodniczek startuje też w wyścigach przełajowych. Każdy ma swój sposób przygotowań. Myślę, że treningi ogólnorozwojowe zimą i rower od lutego czy marca to najlepszy system, i mam nadzieję, że takie przygotowania przyniosą efekty.

[b]Rz: Srebrny medal w Pekinie coś zmienił w pani życiu?[/b]

[b]Maja Włoszczowska, wicemistrzyni olimpijska:[/b] Sukcesy w kolarstwie odnoszę od kilku lat, ale dopiero po medalu olimpijskim naprawdę odczułam wzrost popularności. Ludzie rozpoznają mnie na ulicy, telefon dzwoni niemal cały czas.

Pozostało 90% artykułu
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?
Sport
Plebiscyt na Najlepszego Sportowca Polski. Poznaliśmy nominowanych
Sport
Zmarł Michał Dąbrowski, reprezentant Polski w szermierce na wózkach, medalista z Paryża
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
SPORT I POLITYKA
Wielki zwrot w Rosji. Wysłali jasny sygnał na Zachód
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska