Polka potrzebowała piętnastu minut, aby ruszyć po upadku w dalszą drogę na torze w Canberze.

Włoszczowska ma stłuczone oba biodra oraz opuchnięte przedramię. Odnowiła się jej także kontuzja prawego kciuka.

- Spokojnie, nic się nie stało - zapewnia Maja, choć jest wyraźnie poirytowana pokazując głęboką ranę ciętą na biodrze.

To był jej pierwszy trening na trasie wyścigu mistrzostw świata elity, które odbędą się w przyszłą sobotę w Canberze. Kolarka CCC Polkowice długo wahała się, czy próbować już na pierwszym przejeździe pokonać dwumetrowe skalne urwisko przecięte wąskim schodkiem, na którym można oprzeć najwyżej stopę, czubek koła.