W królewskim cieniu

O tym, że transferowe lato będzie bogate, wiadomo było już wiosną. Florentino Perez został prezydentem Realu Madryt, wziął kilka kredytów i obiecał sprowadzenie gwiazd. Na rynku pojawiły się duże pieniądze, które wprawiły w ruch piłkarzy także w mniejszych klubach.

Aktualizacja: 30.08.2009 01:51 Publikacja: 30.08.2009 01:01

Cristiano Ronaldo

Cristiano Ronaldo

Foto: AFP

Wykupienie Cristiano Ronaldo z Manchesteru United kosztowało 94 miliony euro i jest transferowym rekordem świata, za Kakę Milanowi trzeba było zapłacić 67 milionów, Karim Benzema przyszedł z Lyonu za 35, Xabi Alonso z Liverpoolu za 28, a Raul Albiol z Valencii za 15. Perez zbudował w Madrycie drużynę marzeń, która ma zdetronizować Barcelonę w Hiszpanii, a w kilka lat objąć władzę nad futbolowym światem.

To nie jest nowy pomysł, pierwsza era „galacticos” z Zinedinem Zidanem, Davidem Beckhamem i Ronaldo nie wypaliła, teraz hegemonia Realu też wcale nie jest oczywista. W Madrycie dużo gwiazd było jeszcze przed tegorocznymi transferami, Real na siłę sprzedawał je poniżej kosztów, byle tylko nie psuły atmosfery w drużynie.

Wszystko trochę bez głowy. Klaas Jan Huntelaar kilka miesięcy temu przyszedł do Madrytu za 25 milionów euro, teraz sprzedano go do Milanu za 15. W ostatniej chwili Real pozbył się też Arjena Robbena, który w poprzednim sezonie był najlepszy w drużynie – odszedł do Bayernu Monachium za 25 milionów. Interowi Mediolan wciśnięty został Wesley Sneijder. Całej trójce w karierze w Realu najbardziej przeszkadzał niepożądany tam ostatnio holenderski paszport. Michel Salgado za dobrowolne rozwiązanie kontraktu z Realem po dziesięciu latach gry dostał trzy miliony euro, niektórzy marzą o takiej gaży przy podpisaniu umowy.

Przy sztormie w Realu, transfery w Barcelonie wydają się delikatnym drżeniem wody. Josep Guardiola wymienił niechcianego Samuela Eto’o na Zlatana Ibrahimovicia, dopłacając Interowi 40 milionów euro. Dmytro Czychrynski z Szachtara Donieck kosztował aż 25 milionów i chociaż mało kto go zna, o jego wartości świadczy to, że Ukraińcy nie chcieli sprzedać go za niższą cenę, a Barcelona była bardzo zdeterminowana, by go pozyskać. Porównania z ligą hiszpańską nie wytrzymuje w tym sezonie żadna inna. We Włoszech kluby mediolańskie skorzystały na hiszpańskich spadach. Inter wzmocnił się jeszcze Brazylijczykiem Lucio z Bayernu Monachium, Diego Milito i Thiago Mottą z Genoi.

Spore przygotowania do zajęcia straconych pozycji poczyniono w Juventusie: Diego przyszedł z Werderu Brema za 25 milionów euro, tyle samo kosztował Felipe Melo z Fiorentiny. Według ekspertów płaczących po upadku wielkości Serie A, tylko Juventus daje nadzieje na lepsze jutro. Liga włoska jest jednak w odwrocie, dla klubów najbardziej liczą się teraz oszczędności. Półwysep Apeniński opuścili piłkarze warci 140 milionów euro, a przyjechali tacy, którzy łącznie kosztowali 60. Nikt nie ma wątpliwości, że będzie to widać na boisku.

Lukę po Cristiano Ronaldo nie udało się zapełnić Aleksowi Fergusonowi w Manchesterze United. Liczył na sprowadzenie Sergio Aguero z Atletico Madryt, ale postanowił zaoszczędzić. 20 milionów kosztował Antonio Valencia z Wigan, Michael Owen przyszedł za darmo, ale i tak traktowany jest jako jeden z najdziwniejszych transferów Fergusona.

Bardzo osłabił się także Arsenal Londyn, któremu w tym sezonie pozostanie już udowadnianie całemu światu, jak można wygrywać, stawiając tylko na młodzież. Drużynę Arsene’a Wengera opuścili Emmanuel Adebayor i Kolo Toure. Przeszli do Manchesteru City, gdzie właściciele ciągle marzą o potędze, i wreszcie udało im się namówić do podpisania kontraktów kilka kolejnych gwiazd, które dołączyły do Robinho. Mark Huges dostał do rąk bardzo drogą zabawkę z Carlosem Tevezem, który odszedł z Old Trafford po kłótni z Fergusonem i Garethem Barrym – walczyło o niego kilka większych klubów. Niewiele wyszło z zapowiedzi włączenia się do wyścigu z Perezem Romanowi Abramowiczowi. Chciał kupić Francka Ribery’ego z Bayernu – odbił się od ściany tak samo jak Real. Nazwiska nowych piłkarzy Chelsea nie rzucają na kolana. Najdroższym transferem było sprowadzenie Jurija Żirkowa za 21 milionów euro z CSKA Moskwa. Znany jest chociaż trener – Carlo Ancelotti ruszył w świat po ośmiu latach spędzonych w Milanie.

W Niemczech najwięcej wydał Bayern, bo ponad 70 milionów euro. Najdroższe było zatrzymanie Ribery’ego i sprowadzenie Robbena. Kupiono też Anatolija Tymoszczuka z Zenitu St. Petersburg, Mario Gomeza ze Stuttgartu i Ivicę Olicia z HSV Hamburg. Wszystko po to, by zacząć sezon najgorzej od 40 lat. Bayern nie potrafił wygrać żadnego z trzech pierwszych meczów. We Francji Lyon stracił mistrzostwo po siedmiu latach z rzędu, kiedy był najlepszy, i latem postanowił zrobić wszystko, by wrócić na tron. Aż 57 milionów euro kosztowali Lisandro Lopez i Aly Cissokho z Porto oraz Michel Bastos z Lille. Piłkarz z Porto wzmocnił także Olympique Marsylia – Lucho Gonzalez kosztował 18 milionów euro.

Transferowe szaleństwo w ogóle nie dotknęło Polski. Nie tylko nikt znaczący naszej ligi nie wzmocnił, ale też nie było chętnych na nasze gwiazdy. Paweł Brożek pozostał w Wiśle, bo 2,5 miliona euro za takiego piłkarza to dla Fulhamu było za dużo. Roger odszedł do AEK Ateny za 250 tysięcy, ale kosztował tak mało głównie dlatego, że kontrakt z Legią kończył mu się w grudniu. Lech nie chciał sprzedać Roberta Lewandowskiego do Borussii Dortmund, stawiając zaporową cenę. Poznań opuścił tylko Rafał Murawski, który za ponad 3 miliony euro przeniósł się do mistrza Rosji Rubina Kazań.

Wykupienie Cristiano Ronaldo z Manchesteru United kosztowało 94 miliony euro i jest transferowym rekordem świata, za Kakę Milanowi trzeba było zapłacić 67 milionów, Karim Benzema przyszedł z Lyonu za 35, Xabi Alonso z Liverpoolu za 28, a Raul Albiol z Valencii za 15. Perez zbudował w Madrycie drużynę marzeń, która ma zdetronizować Barcelonę w Hiszpanii, a w kilka lat objąć władzę nad futbolowym światem.

To nie jest nowy pomysł, pierwsza era „galacticos” z Zinedinem Zidanem, Davidem Beckhamem i Ronaldo nie wypaliła, teraz hegemonia Realu też wcale nie jest oczywista. W Madrycie dużo gwiazd było jeszcze przed tegorocznymi transferami, Real na siłę sprzedawał je poniżej kosztów, byle tylko nie psuły atmosfery w drużynie.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Sport
W Chinach roboty wystartują w półmaratonie
Sport
Maciej Petruczenko nie żyje. Znał wszystkich i wszyscy jego znali
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?