TVP: nagła zmiana szefa sportu TVP

Robert Korzeniowski zwolnił się z telewizji publicznej. – Zaczynam nowy etap – mówi „Rz“, ale szczegółów nie zdradza

Aktualizacja: 07.11.2009 02:13 Publikacja: 06.11.2009 23:13

Robert Korzeniowski

Robert Korzeniowski

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Kilkanaście godzin przed ogłoszeniem rezygnacji Korzeniowski odbierał na Gali Sportu i Biznesu nagrodę dla TVP za relacje z lekkoatletycznych MŚ w Berlinie. – Cieszę się podwójnie, bo zawsze byłem, jestem i pozostanę lekkoatletą – mówił ze sceny, ale nikt tego wówczas nie odebrał jako sygnału, że czterokrotny mistrz olimpijski w chodzie myśli o pożegnaniu z telewizją. Kierował sportem w TVP od listopada 2004 r., a od kilku miesięcy był dyrektorem całej grupy kanałów tematycznych.

– Nikt nie wie, co się stało. Robert miał na piątek umówione spotkania, ale już na porannym kolegium ogłosił, że się z nami żegna – mówi „Rz“ jeden z pracowników TVP. Władze telewizji, jak informuje biuro prasowe, też są zaskoczone. – Trudno mi komentować czyjeś zaskoczenie – mówi „Rz“ Korzeniowski. – Decyzji nie podjąłem ani wczoraj, ani trzy dni temu. Przemyślałem ją i traktuję jako element planu kariery. Wcześniej w tym planie było np. zbudowanie z niczego TVP Sport, z którą ruszyliśmy trzy lata temu, zrobienie transmisji totalnej z igrzysk w Pekinie, kupienie licencji na pokazywanie Euro 2012. Ludzie tacy jak ja, by się rozwijać, muszą działać etapami. Dlatego poprosiłem firmę o zwolnienie.

– Polski sport potrzebuje liderów, a ja poznałem sport przez 20 lat kariery, poznałem telewizję, biznes, funkcjonowanie organizacji międzynarodowych – mówi Korzeniowski, ale nie chce zdradzić, jakie ma plany. Jego marzeniem było zawsze miejsce w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim, kandydował do niego jako sportowiec, ale przegrał wybory.

– MKOl to naturalny kierunek rozwoju, ale za wcześnie o tym mówić – odpowiada. Od stycznia jest w zarządzie Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, ostatnio mocniej się zaangażował w działania marketingowe PZLA.

Z TVP odchodzi trzy miesiące przed igrzyskami w Vancouver, podczas których miał być szefem ekipy. Dzień przed jego rezygnacją dziennikarzy poinformowano, kto leci do Vancouver i czym ma się podczas igrzysk zajmować.

Naturalnym kandydatem na szefa wydaje się Jarosław Idzi, zastępca Korzeniowskiego. Ale w TVP trwa bezkrólewie, zmieniają się pełniący obowiązki prezesa telewizji publicznej i wszystko jest możliwe. A najbardziej – odkładanie decyzji na później.

Korzeniowski od dwóch miesięcy nie mógł się np. doczekać odpowiedzi, czy TVP jest zainteresowana kupnem praw do następnych mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w 2011 r. w Oslo. W zawieszeniu jest też na razie sprawa igrzysk olimpijskich w Soczi w 2014 r. i letnich w Rio w 2016 r. Dotychczas TVP dostawała prawa do igrzysk za pośrednictwem EBU, teraz musi walczyć sama. EBU straciła też monopol na lekkoatletyczne MŚ. Począwszy od tych w 2011 r. w Daegu, mistrzostwa są do wzięcia dla stacji, która da najwięcej.

To już teraz problemy TVP, a nie Korzeniowskiego. O nowej pracy mistrza, znając jego ambicje, pewnie usłyszymy bardzo szybko.

Kilkanaście godzin przed ogłoszeniem rezygnacji Korzeniowski odbierał na Gali Sportu i Biznesu nagrodę dla TVP za relacje z lekkoatletycznych MŚ w Berlinie. – Cieszę się podwójnie, bo zawsze byłem, jestem i pozostanę lekkoatletą – mówił ze sceny, ale nikt tego wówczas nie odebrał jako sygnału, że czterokrotny mistrz olimpijski w chodzie myśli o pożegnaniu z telewizją. Kierował sportem w TVP od listopada 2004 r., a od kilku miesięcy był dyrektorem całej grupy kanałów tematycznych.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Sport
Witold Bańka wciąż na czele WADA. Zrezygnował z Pałacu Prezydenckiego
Materiał Promocyjny
BIO_REACTION 2025
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont