Trzy lata temu udało mu się to w Lidze Mistrzów, jeszcze w Glasgow. Celtic pokonał Milan 2:1, w rewanżu na San Siro przegrał nieznacznie 0:1. Boruca chwalił sam Carlo Ancelotii, ówczesny trener mediolańskiej drużyny. Coraz głośniej mówiło się o transferze, ale bramkarz reprezentacji Polski niespodziewanie przedłużył kontrakt z Celtikiem. Teraz znów przyjeżdża na San Siro, ale już z Fiorentiną. Czy zagra jak za najlepszych lat i przypomni o sobie kibicom Milanu?
Juventus, z którym Lech Poznań zmierzy się 1 grudnia w Lidze Europejskiej, stracił na dwa miesiące kolejnego piłkarza. Amauri kontuzji kolana doznał na jednym z treningów przed niedzielnym meczem z Genoą.
W niedzielę gra też inny rywal mistrzów Polski Manchester City - na wyjeździe z Fulham, trenowanym przez Marka Hughesa, poprzednika Roberto Manciniego w klubie należącym do szejków. Obie drużyny w ostatnich dwóch spotkaniach nie strzeliły bramek. Kto znajdzie lepsze lekarstwo na nieskuteczność swoich zawodników? Arsenal już wyprzedził Manchester United (podejmuje w sobotę Wigan, do szerokiego składu wraca Wayne Rooney), teraz chciałby zepchnąć z pozycji lidera Chelsea, która po sensacyjnej porażce na Stamford Bridge z Sunderlandem jedzie do Birmingham na mecz z City. Arsenal zmierzy się z Tottenhamem (zdrowi są już Jermain Defoe i Aaron Lennon), nie przegrał z nim na własnym boisku od 1993 roku.
Jeszcze dłużej na zwycięstwo na Anfield czeka West Ham - od 1963 roku. Liverpool przez cztery tygodnie musi sobie radzić bez Stevena Gerrarda, który doznał kontuzji w spotkaniu z Francją. Klub dostanie od federacji 500 tys. funtów odszkodowania.
W Hiszpanii Real i Barcelona walczą o pole position przed Gran Derbi (29 listopada na Camp Nou). Real raczej nie odda pierwszego miejsca (punkt przewagi nad Barceloną, która gra na wyjeździe ze znajdującą się w strefie spadkowej Almerią). Athletic Bilbao, który na wyjeździe zdobył dotychczas tylko cztery punkty, powinien pokonać nawet bez Cristiano Ronaldo. Portugalczyk wrócił ze zgrupowania reprezentacji z urazem łydki. Obrona Realu musi uważać na Fernando Llorente, który zdobył w tym sezonie już osiem goli. Więcej mają tylko Ronaldo i Leo Messi.