Pomocnik Arsenalu to zawodnik, który dla trenera Barcelony Pepa Guardioli najważniejszym celem każdego okna transferowego. Nie inaczej jest w tym roku. Władze Barcelony od kilku tygodni prowadzą negocjacje z angielskim zespołem. Pierwsza oferta opiewająca na kwotę 30 milionów euro została odrzucona. Nowa (35 milionów + 4 miliony zmiennych) ostatecznie ma przekonać Arsenal do puszczenia swojego gwiazdora.
Fabregas miałby stworzyć wraz z Xavim, Iniestą i Busquetsem jeszcze lepszą drugą linię katalońskiej drużyny. Czterech aktualnych mistrzów świata i Europy mieliby zapewnić dalsze sukcesy drużynie z Barcelony. Na przeszkodzie do realizacji marzeń Guardioli jak co roku stoi trener Arsenalu Arsene Wenger, który za wszelką cenę chce utrzymać swojego zawodnika w zespole.
Francuski szkoleniowiec w Fabregasie widzi lidera swojej drużyny, który doprowadzi Arsenal do mistrzostwa ligi, na które czekają od 2004 roku. Wokół całego transferu największego smaku dodaje fakt, że hiszpański pomocnik to wychowanek Barcelony, który postanowił opuścić kataloński klub w 2003 roku.
Klątwa Fabregasa
Wielu sympatyków hiszpańskiego zespołu jest przeciwnych sprowadzaniu swojego wychowanka za tak ogromną kwotę. FC Barcelona jak wiele innych najlepszych europejskich klubów próbuje uporać się z zadłużeniami. Fabregas od momentu przybycia do Arsenalu sprowadził na ten klub klątwę. Od 2003 roku jeden z najbardziej utytułowanych angielskich zespołów nie zdobył w Anglii i w Europie żadnego istotnego trofeum. Fani zwycięzcy tegorocznej edycji Ligi Mistrzów obawiają się, że przybycie pomocnika przeniosłoby klątwę na ich zespół.
Kolejnym argumentem jest nowy talent barcelońskiej szkółki Thiago Alcantara. Środkowy pomocnik reprezentacji Hiszpanii do lat 21 kilka dni temu zdobył mistrzostwo Europy będąc jednym z najlepszych zawodników całego turnieju. Już teraz wielu komentatorów uważa, że Barcelona znalazła godnego następce Xaviego. Ewentualny transfer Fabregasa uniemożliwiłby częste występy Alcantary w pierwszym zespole.
DNA Barcelony
Fabregas to dobry przyjaciel wielu piłkarzy Barcelony, z którymi trenował w drużynach juniorskich, a teraz trenuje w reprezentacji Hiszpanii. Od momentu pojawienia się pierwszy pogłosek o chęci sprowadzenia Fabregasa do Barcelony piłkarze katalońskiego klubu powtarzają, że Cesc ma w głowie grę dla swojego pierwszego klubu i prędzej czy później tutaj trafi. Sam kapitan Xavi Hernandez wyznał, że jego reprezentacyjny przyjaciel ma DNA Barcelony.
Do walki o pomocnika zgłosił się również największy rywal FC Barcelony. Trener Realu Madryt Jose Mourinho również widzi w swoich szeregach gracza Arsenalu, a sam prezes madryckiego klubu Florentino Perez nieraz bardzo pochlebnie wypowiadał się na temat umiejętności Fabregasa.