Reklama
Rozwiń

Grzegorz Proksa z błyskiem w oku

Polski pięściarz zmusił Niemca Sebastiana Sylvestra do poddania się po trzeciej rundzie i zdobył tytuł mistrza Europy w wadze średniej

Publikacja: 03.10.2011 02:28

Grzegorz Proksa z błyskiem w oku

Foto: ROL

Tak naprawdę w Neubrandenburgu walki nie było.

27-letni Proksa bawił się z byłym mistrzem świata i Europy jak kot z myszą. A przecież Sylvester (31 lat) to pięściarz solidny, nikt wcześniej go tak nie upokorzył.

Niemcowi, który tytuł mistrza świata stracił w maju, wygrana z Proksą miała raz jeszcze otworzyć drzwi na salony. Mógłby wtedy próbować odzyskać pas, teraz musi się zastanowić, czy jest sens dalej walczyć.

– Myślałem, że będzie trudniej – powiedział po walce Proksa, który prezentował się w Neubrandenburgu jak młody Roy Jones junior. To była bokserska sztuka oparta na instynkcie. Nisko opuszczone ręce, znakomite wyczucie dystansu i ciosy bite tak, że Sylvester nawet nie próbował się bronić. Kiedy po trzeciej rundzie trener Karsten Roewer powiedział do niego w narożniku: – Decyzja należy do ciebie, były mistrz świata długo się nie zastanawiał.

– Nie było sensu dalej walczyć. Miałem głębokie rozcięcie nad okiem, niewiele widziałem. Tego dnia już nic bym nie wskórał – tłumaczył, dlaczego się poddał.

– Liczyłem, że będzie wojna, ale Sylvester nie podjął walki. Byłem szybszy, miałem chłodniejszą głowę, to był mój wieczór – mówił Proksa, który jest piątym polskim mistrzem Europy. Pierwszym był Przemysław Saleta, po nim po ten tytuł sięgali Rafał Jackiewicz, Albert Sosnowski i  Piotr Wilczewski.

Proksa w takiej formie  miałby szansę na zwycięstwo z każdym z mistrzów wagi średniej. To był pokaz pewności siebie i  talentu popartego solidną pracą z trenerem Fiodorem Łapinem. Pięściarz z Węgierskiej Górki (26 zwycięstw i żadnej porażki) wchodził do ringu z błyskiem w oku i tak z niego schodził.

Szkoda tylko, że jeszcze nigdy w zawodowej karierze nie walczył w Polsce, bo oglądanie jego pojedynków to duża przyjemność.

Tak naprawdę w Neubrandenburgu walki nie było.

27-letni Proksa bawił się z byłym mistrzem świata i Europy jak kot z myszą. A przecież Sylvester (31 lat) to pięściarz solidny, nikt wcześniej go tak nie upokorzył.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Sport
Prezydent podjął decyzję w sprawie ustawy o sporcie. Oburzenie ministra
Sport
Ekstraklasa: Liga rośnie na trybunach
Sport
Aleksandra Król-Walas: Medal olimpijski moim marzeniem
SPORT I POLITYKA
Ile tak naprawdę może zarobić Andrzej Duda w MKOl?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Sport
Andrzej Duda w MKOl? Maja Włoszczowska zabrała głos
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku