Jest pan w gorszej formie niż we wrześniu przed meczem z Niemcami?
Wojciech Szczęsny:
To prawda, ale w moim zawodzie potrzeba dużo szczęścia. W meczu z Milanem przepuściłem cztery z pięciu strzałów, mogłem tylko patrzeć, gdzie leci piłka. Jesienią czułem się pewniej. 40 meczów w sezonie daje się jednak we znaki, jestem teraz w gorszej dyspozycji fizycznej.
Ale przed Euro będzie pan miał jeszcze więcej rozegranych meczów.
Tak, ale czekają nas dwa tygodnie zgrupowania i będę mógł się odbudować. To mój pierwszy pełny sezon na tym poziomie, ciężko przejść przez 65 spotkań bez szwanku. Może zabrzmi to dziwnie, ale gorzej ze mną być nie może.