Do Turcji odchodzi za jedyne 7,5 mln euro. Z Galatasaray podpisze 3,5-letnią umowę, będzie największą gwiazdą ligi, zarabiającą około 5 mln rocznie, czyli niewiele mniej niż do tej pory. A pieniądze w całej tej historii są najważniejsze.
Sneijder nie zgodził się na przedłużenie kontraktu z Interem (do 2016 roku), bo wiązało się to z obniżką pensji w ramach oszczędnościowego planu Massimo Morattiego. Został odsunięty od drużyny. Trener Andrea Stramaccioni tłumaczył, że to decyzja taktyczna, ale Holender dostał zielone światło, by rozglądać za nowym klubem.
Nazwa Galatasaray w transferowych spekulacjach padała często. Wydawało się jednak, że piłkarz, który ma przed sobą jeszcze ładnych kilka sezonów (w czerwcu skończy dopiero 29 lat), wybierze większe wyzwania. Mówiło się o lidze angielskiej (m.in. Liverpool), ale Turcy byli najbardziej konkretni. Na lotnisku w Stambule witano go w poniedziałek jak króla. Przyszły tysiące kibiców.
– Atmosfera jest tu wspaniała, nie mogę się doczekać derbów z Besiktasem (27 stycznia – przyp. t.w.). Będziecie ze mnie dumni – zapewnia Sneijder, który nie może się też pewnie doczekać powrotu do Ligi Mistrzów (Galatasaray w 1/8 finału spotka się z Schalke), którą w 2010 roku wygrał z Interem.
To był jego najlepszy rok w karierze. Z Jose Mourinho zdobył we Włoszech wszystko. Reprezentację Holandii poprowadził do finału mundialu. Ale potem jego karierę zahamowały kłopoty zdrowotne i kontuzje. – On zawsze pozostanie ważną postacią w historii Interu – przekonuje Moratti, a były klubowy kolega Cristian Chivu dodaje: – Życzę mu wszystkiego najlepszego. Będę do niego dzwonił.