Goła prawda

Gary Player, legenda golfa, pozował nago, jak Agnieszka Radwańska, do najnowszego wydania ESPN Magazine „The Body Issue”. Ma prawie 78 lat i zawstydza Amerykę

Publikacja: 13.07.2013 12:42

Goła prawda

Foto: ROL

Nad Wisłą wszyscy piszą o zdjęciach Radwańskiej, a prawdziwym bohaterem magazynu ze zdjęciami gołych sportowców jest w tym roku zupełnie kto inny. Gary Player, rocznik 1935, urodzony w Johannesburgu, dziewięciokrotny zwycięzca golfowych turniejów Wielkiego Szlema. Zdjęcia są czarno-białe, pozy artystyczne, tężyznę sportowca widać, ale przecież nie wszystko, co zabiera czas, da się zamaskować. Najbardziej widoczna jest odwaga.

Czemu się zgodził pozować? Kiedy otrzymał telefoniczną propozycję takiej sesji, uważał, że pomysł jest mało rozsądny, delikatnie mówiąc. Był zdecydowanie na nie. O propozycji powiedział jednak synowi, a ten uznał, że warto ojcu wytłumaczyć: ESPN robi sesje bardzo dyskretnie, zdjęcia są grzeczne, liczy się bardziej przesłanie niż niepokojące podniety.

Gary Player pomyślał, że warto się zastanowić. Choć nie ma ciała mistrza olimpijskiego, nie może się porównywać z młodymi sportowcami, ale skoro na swą sprawność pracował i pracuje nieustannie od 63 lat, to może warto pokazać, co to daje.

Redaktorzy Magazynu ESPN zadzwonili do Playera, bo wiedzieli, że sławny golfista od zawsze dba o zdrowie i sprawność, że nie tylko o tym mówi, ale ta pasja każe mu codziennie rano robić 1200 „brzuszków". Że wciąż potrafi wykonać przysiad ze sztangą ważącą 120 kg.

Gary Player ma też surowe zdanie o Amerykanach. – To jest najbardziej niezdrowo żyjący naród świata, ponieważ jedzą gówno. Mają znakomite jedzenie, doskonałych rolników, ale żyją, jakby tego nie wiedzieli. Kiedy znany brytyjski kucharz Jamie Oliver wyjechał do USA, spotkał ludzi, których dzieci nigdy nie widziały na talerzu kapusty, szpinaku, brokułów, po prostu żadnych warzyw. Ludzie dają dzieciakom do szkoły pączki i napoje gazowane. Nic dziwnego, że naukowcy piszą tam o otyłości jako głównej chorobie społecznej – mówił w jednym z wywiadów.

Diagnoza Playera ma silne wsparcie w faktach. Ameryka ma się czego wstydzić. 55 procent społeczeństwa ma nadwagę. – Szanse na rywalizację z pracowitą Azją, z Chińczykami i Koreańczykami, maleją z roku na rok, bo otyłym zwyczajnie trudniej zmobilizować się do ciężkiej pracy, bo społeczeństwo robi się leniwe i bierne. To mnie szczególnie frustruje, bo, tak się składa, mam 15 amerykańskich wnuków – twierdzi golfista.

Nie raz mówił także o przyczynach tego stanu, o krótkowzrocznych amerykańskich politykach, którzy tną koszty na wychowanie fizyczne młodzieży i na szkolne programy rozwoju sportowego. Próbuje też sam działać. Wymyślił i w znacznej części sfinansował program „Coach Across America", który pozwolił na wyszkolenie i zatrudnienie 250 instruktorów sportowych w ośrodkach zajmujących się dziećmi z biednych rodzin w Chicago, Nowym Jorku, Los Angeles, Miami i Nowym Orleanie.

Nie raz jeździł po USA z wykładami na temat zdrowego trybu życia, dbania o ciało, sprawność i dietę, o konieczności unikania nikotyny i alkoholu. Potem mówił, że może te wykłady, gdy dały efekt, były ważniejsze niż wszystkie jego wielkie zwycięstwa na polach golfowych.

Sam zajął się sportem wtedy, gdy starszy brat powołany do armii w czasie II wojny światowej zostawił mu parę ciężarków. Pasję do codziennych ćwiczeń zachował także jako zawodowy golfista. Kiedy rywale omawiali sukcesy lub porażki w barach, on z kolegą Frankiem Stranahanem szukali lokalnego ośrodka YMCA w miejscowościach bliskich miejscom rozgrywek PGA Tour i tam ćwiczyli. W latach jego kariery takie pomysły jak sala gimnastyczna z atlasem i sztangą przy turnieju nie były znane. Dziś to norma.

Kiedy miał 50 lat zaczął startować w zawodach dla seniorów i tam dalej odnosił wielkie sukcesy, a nawet większe niż w latach rywalizacji w PGA Tour. Przyczyna była widoczna gołym okiem – dawni wielcy rywale, Tom Watson, Jack Nicklaus, Arnold Palmer, Lee Trevino, Billy Casper i inne sławy nie mieli już tyle zdrowia, by sprostać tężyźnie Playera. – Byłem w tak dobrej formie, że musiałem z nimi wygrywać. Jestem żywym dowodem, że warto ćwiczyć – wspominał.

Gary Player ma prawie 78 lat. Nadal pracuje, projektuje pola golfowe, uczestniczy w przedsięwzięciach charytatywnych, imprezach firmowych, i oczywiście gra w golfa. Opuszcza swoje ranczo w RPA na ponad siedem miesięcy w roku.

Gdy jest u siebie, wstaje o szóstej rano, wspina się po skałach, pływa w basenie, chodzi na długie spacery, ćwiczy, a także, gdy trzeba, pracuje jak każdy robotnik – miesza cement, układa kilka godzin ogrodzenie z kamieni.

– Większość moich przyjaciół już nie żyje. Ja pozuję do magazynu sportowego na golasa. Czy to był zły pomysł, by przypomnieć Amerykanom i innym, że można żyć inaczej? – pyta.

Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Sport
Sportowcy spotkali się z Andrzejem Dudą. Chodzi o ustawę o sporcie
Sport
Czy Andrzej Duda podpisze nowelizację ustawy o sporcie? Jest apel do prezydenta