Reklama
Rozwiń

Jewgienij Hutarowicz zwycięzcą 1. etapu Tour de Pologne

Lech Wałęsa dał w Gdańsku sygnał do startu. Zwycięzcą pierwszego etapu został Białorusin Jewgienij Hutarowicz.

Publikacja: 03.08.2014 23:10

Rafał Majka i Lech Wałęsa przed startem wyścigu

Rafał Majka i Lech Wałęsa przed startem wyścigu

Foto: PAP, Adam Warżawa Adam Warżawa

Po finiszu z peletonu wyprzedził Rosjanina Romana Majkina oraz Włocha Manuele Moriego.Najlepszy z Polaków, Grzegorz Stępniak (CCC Polsat Polkowice) zajął 11. miejsce. Rafał Majka (Tinkoff-Saxo) przyjechał na 24. pozycji.

Wyścig rozpoczął się z wielką pompą, kolarze ruszyli spod zrekonstruowanej bramy nr 2 Stoczni Gdańskiej.

Dyrektor Czesław Lang nawiązał w ten sposób do 25-lecia pierwszych wolnych wyborów. Przy okazji honorowym partnerem uczynił pierwszego przywódcę „Solidarności" Lecha Wałęsę. W kolarstwie organizatorzy chętnie odnoszą się do wydarzeń z przeszłości. Przykłady z tego roku są symptomatyczne. Kilka etapów Giro d'Italia było poświęconych pamięci zmarłego przed dziesięciu laty Marco Pantaniego. Tour de France odwoływał się do I wojny światowej w setną rocznicę jej wybuchu.

Ten kult pamięci jest godny uznania, ale zawsze najważniejszy dla kibica pozostaje sport. W Gdańsku najważniejszą postacią dla widzów był Rafał Majka. Tłum wokół najlepszego kolarza klasyfikacji górskiej zakończonego przed tygodniem Tour de France był tak wielki, że trudno było się do niego dostać, zrobić z zdjęcie. Sukcesy w Wielkiej Pętli (dwa zwycięstwa etapowe) i wcześniej świetna postawa w Giro wznoszą 24-letniego kolarza w hierarchii polskich sportowców coraz wyżej.

W peletonie i w grupie, której jeździ - Tinkoff-Saxo - Majka od co najmniej roku ma ugruntowaną pozycję. Wczoraj polski kolarz i zespół należący do rosyjskiego miliardera Olega Tinkowa ogłosili wspólnie przedłużenie kontraktu o trzy lata.

– Jego dawny kontrakt obowiązuje jeszcze rok, ale zasłużył sobie na nową umowę swoim występem na Tour de France. Rozwijał się dynamicznie w ostatnich sezonach. Wiemy dobrze jak na to ciężko pracował i należało mu się miejsce w naszym zespole – powiedział dyrektor sportowy zespołu Bjarne Riis. – Tu nauczyłem się być zawodowcem. To jest dla mnie najlepsze miejsce do rozwoju – przyznał polski kolarz.

Wczoraj Majka pojechał tak jak można się było tego spodziewać – bez zbędnego ryzyka, pilnowany przez kolegów z zespołu. I to było tego dnia najważniejsze. Etap z Gdańska do Bydgoszczy był zdradliwy i niebezpieczny. Na początku kolarzom towarzyszył 35-stopniowy upał (grupa CCC Polsat przygotowała dla dziewięciu zawodników aż 150 bidonów), do tego na niektórych osłoniętych odcinkach wiał silny boczny wiatr. W drugiej części pojawiły się niemal wszystkie plagi egipskie – burza, grad, deszcz. Zabrakło tylko śniegu, ale temperatura spadła do 16 stopni.

Do upadków dochodziło co kilka kilometrów. Na śliskich ulicach Bydgoszczy wywrócili się uciekający od Gdańska kolarze, w tym dwójka Polaków Kamil Gradek (reprezentacja Polski U-23) i Maciej Paterski (CCC-Polsat). Paterski podniósł się i przez moment jechał na czele sam. Finiszował jednak, jak to zwykle w takich przypadkach bywa, peleton.

Dziś kolejny długi i płaski etap. Poprowadzi z Torunia do Warszawy. Małe wzniesienia znajdą się na trasie we wtorek (z Kielc do Rzeszowa) i w środę (z Tarnowa do Katowic), ale prawdziwe góry – w sam raz dla Majki, choć dla niego podobno za niskie - pojawią się na trasie pod koniec tygodnia na tatrzańskich etapach z metą w słowackim Strbskim Plesie i Bukowinie Tatrzańskiej. W sobotę wyścig zakończy się jazdą indywidualną na czas w Krakowie.

Sport
Prezydent podjął decyzję w sprawie ustawy o sporcie. Oburzenie ministra
Sport
Ekstraklasa: Liga rośnie na trybunach
Sport
Aleksandra Król-Walas: Medal olimpijski moim marzeniem
SPORT I POLITYKA
Ile tak naprawdę może zarobić Andrzej Duda w MKOl?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Sport
Andrzej Duda w MKOl? Maja Włoszczowska zabrała głos
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku