Jego resort ma już wstępną analizę pokazującą stan organizacji polskiego sportu na tle Brytyjczyków, Australijczyków, Kanadyjczyków, Słoweńców, Norwegów oraz Holendrów, którą przygotował Deloitte. Minister ogłosił także przetarg na „opracowanie polityki publicznej pod nazwą: „Strategia Rozwoju Sportu – IO Warszawa 2040” o wartości 3 mln zł.
Nitras swój plan przedstawił w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Słuchali go najważniejsi ludzie polskiego sportu z prezesami związków oraz szefem Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosławem Piesiewiczem na czele. Usłyszeli, jak dziś wygląda polski sport oraz jak wyglądać powinien. Minister poszedł też ścieżką, którą wskazał prezydent Andrzej Duda, bo sercem projektu ma być organizacja letnich igrzysk w naszym kraju. Gospodarzem mogłaby zostać Warszawa, i to już w 2040 roku.
Czytaj więcej
Nowego prezesa poznamy w sobotę, ale nie wiadomo, czy wybory wzmocnią samą dyscyplinę, bo środowisko mocno podzieliły
Sławomir Nitras chce listy umów i jawności wynagrodzeń
Usłyszeliśmy, że Nitrasowi zależy na zmianie kulturowej. Chciałby, aby większy wpływ na polski sport miały kobiety oraz sami zawodnicy, co ma zapewnić planowana nowelizacja ustawy o sporcie, która nie tylko zapewnia 30-procentowy udział pań oraz panów w zarządach, (minister nazywa go "parytetem") ale także daje bierne prawo wyborcze członkom kadr narodowych.
Minister chce zmienić sposób finansowania związków oraz oprzeć je o czteroletnie kontrakty. Dotacje dostaną tylko organizacje transparentne, czyli takie, które – zgodnie z podpisanym w czwartek zarządzeniem – będą publikować na swoich stronach internetowych nie tylko uchwały i protokoły z posiedzeń zarządu, ale także rejestr zawartych umów oraz wykaz wynagrodzeń i wszystkich innych benefitów przekazywanych członkom organów statutowych, co może być prawdziwą rewolucją.