Piękna i zdradliwa. Trawa zaszkodzi Hubertowi Hurkaczowi i polskiemu tenisowi?

Zielona trawa na Wimbledonie – mimo że już udeptana – wciąż prezentuje się pięknie, ale mocno dała się we znaki wielu tenisistkom i tenisistom, w tym Hubertowi Hurkaczowi.

Publikacja: 09.07.2024 16:26

Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz

Foto: AFP

Najbardziej gorzka scena z tegorocznego turnieju miała miejsce w 1/8 finału turnieju pań. Madison Keys prowadziła w trzecim secie z Jasmine Paolini 5:4. Serwowała. Wcześniej poślizgnęła się, coś zabolało ją w nodze. Wzięła przerwę medyczną. Nic nie pomogło. Rozegrała jednego gema i z płaczem zeszła z kortu numer 1. – To było najcięższe z doświadczeń, które przeszłam na korcie – napisała po spotkaniu Amerykanka.

Później na tym samym obiekcie – mimo że prowadził 3:0 z Daniłłem Miedwiediewem – z gry musiał zrezygnować Grigor Dimitrow. Trawa zbiera w tym roku obfite żniwo. Kreczowali: Asłan Karacew, Lucas Pouille, Camila Osorio, Jessica Bouzas Maneiro, która w pierwszej rundzie wyeliminowała obrończyni tytułu Marketę Vondrousovą, a z polskiego punktu widzenia przede wszystkim Hubert Hurkacz.

Wimbledon 2024. Nawet Iga Świątek ma kłopot

- Są dwa główne powody takich zdarzeń. Mam środek sezonu, natężenie meczów u najlepszych zawodników jest bardzo duże. Po drugie zmiana z nawierzchni ziemnej na trawiastą nastąpiła szybko, czasami za szybko  - tłumaczy „Rz” Radosław Szymanik, były wieloletni kapitan polskiej daviscupowej reprezentacji.

Zwraca uwagę na kolejne aspekty przyczyniające się do urazów. Jednym z nich jest wilgotna trawa, szczególnie, gdy dach nad głównymi kortami jest zakryty. – Wtedy ta nawierzchnia staje się mniej przyczepna dla nóg. Organizatorzy mierzą codziennie wilgotność trawy, ale widocznie takie zabiegi okazują się nie dość wystarczające – wyjaśnia Szymanik.

Czytaj więcej

Emma Navarro i Lulu Sun. Kopciuszek i księżna podbijają Londyn

Przy takich warunkach mięśnie przywodzicieli i kolana są wystawione na próbę. Trzeba być gibkim, elastycznym, maksymalnie sprawnym. Na trawie wbrew pozorom również tak jak na mączce liczy się umiejętność ślizgania. To ryzykowne, ale przynosi znakomite efekty. Były wielkoszlemowy mistrz Mats Wilander twierdzi, że sztukę ślizgania na trawie niemal do perfekcji opanował Novak Djoković i dlatego wygrywał w Londynie siedmiokrotnie, a dwa razy był w finale.

Tenisiści bardziej podnoszą jednak kwestię nie tylko samej trawy, ale przede wszystkim krótkiego odstępu między Roland Garrosem i Wimbledonem. – Po Roland Garros nie odpoczęłam należycie – powiedziała po porażce z Julią Putincewą Iga Świątek. Polka na szczęście kontuzji nie odniosła, ale z tonu jej wypowiedzi, zachowania widać, że psychicznie czuła się wypalona, niemal tak samo jak w 2022 roku. Wtedy również miała za sobą serię zwycięskich spotkań i turniejów.

Kontuzja Huberta Hurkacza na Wimbledonie może mieć opłakane skutki

W przypadku Huberta Hurkacza kontuzję odniesioną w meczu z Francuzem Arthurem Filsem można wytłumaczyć zbyt ryzykownym zachowaniem. Trawa czasami je wymusza. Wrocławianin doznał urazu pod koniec czwartego seta, gdy prowadził w tie-breaku i chciał się efektownie rzucić, by odebrać piłkę. Liczne robinsonady Polaka były bardzo śmiałe, czasami chyba niepotrzebne.

Hurkacz uchodzi za zawodnika, który jednak potrafi grać na trawie i świetnie się czuje na tej nawierzchni. To na Wimbledonie osiągnął najlepszy wynik w Wielkim Szlemie – półfinał w 2021 roku. Do tego należy do zawodników bardzo dobrze przygotowanych fizycznie, bez skłonności do kontuzji. Był wymieniany jako jeden z faworytów do zwycięstwa na Wimbledonie spośród  zawodników z drugiego szeregu.

Czytaj więcej

Iga Świątek odbiła się od ściany. Dlaczego odpadła z Wimbledonu?

Odpadł jednak w drugiej rundzie, a co gorsze jego uraz może spowodować wielkie szkody dla polskiego tenisa. Hurkacz w Paryżu ma wystąpić w trzech konkurencjach – w singlu (jak mówił przed Wimbledonem „sam ze sobą”), w deblu z Janem Zielińskim i grze mieszanej z Igą Świątek. Do dziś nie wiadomo, co mu dolega, czy będzie w stanie trenować przed igrzyskami, czy może w ogóle zagrać na przełomie lipca i sierpnia na Roland Garros?

Jeżeli by nie mógł pojechać do Paryża, to polski tenis traci możliwość trzech startów. Nie istnieje automatyczna możliwość przesunięcia deblisty Jana Zielińskiego do miksta ze Świątek, co ze sportowego punktu widzenia byłoby ciekawym, a niektórzy twierdzą, że bardziej właściwym rozwiązaniem. – Zgodnie z regulaminem, żeby zagrać w mikście na igrzyskach trzeba wystąpić albo w singlu albo w deblu. Janek bez Huberta nie miałby więc możliwości startu – tłumaczy Tomasz Dobiecki z Polskiego Związku Tenisowego.

PZT na razie zgłosił do igrzysk singlistów i deblistów (Świątek, Hurkacz, Magda Linette, Magdalena Fręch, Alicja Rosolska, Jan Zieliński). Termin zgłoszeń do miksta upływa 24 lipca o godzinie 11:00. Hurkacz ściga się z czasem, a wszystko przez to, że trawa na Wimbledonie bywa zdradliwa.

Najbardziej gorzka scena z tegorocznego turnieju miała miejsce w 1/8 finału turnieju pań. Madison Keys prowadziła w trzecim secie z Jasmine Paolini 5:4. Serwowała. Wcześniej poślizgnęła się, coś zabolało ją w nodze. Wzięła przerwę medyczną. Nic nie pomogło. Rozegrała jednego gema i z płaczem zeszła z kortu numer 1. – To było najcięższe z doświadczeń, które przeszłam na korcie – napisała po spotkaniu Amerykanka.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Aryna Sabalenka rozpędza się. Iga Świątek odpoczywa
Sport
Dynastia z Manchesteru chce więcej. Czy City zdobędą piąty z rzędu tytuł mistrza Anglii?
Sport
Igrzyska w Los Angeles. Jakie nowe dyscypliny? Co zrobić z tenisem, a co z boksem?
Sport
Eliminacje Ligi Konferencji. Legia z piekła do nieba, a Wisła w drugą stronę
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Sport
Anna Słojewska: Jak pokochałam olimpijski Paryż, czyli nie wierzcie internetowym trollom
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki