Relacja z la Baule
Po meczu z Irlandią Północną reprezentanci Polski o 2. w nocy wylądowali w Saint Nazaire, a chwilę przed 3. byli w łóżkach. I chociaż podróż nie była wyczerpująca, a lekarz reprezentacji Jacek Jaroszewski przekonywał, że zawodnicy byli w niezłej formie i narzekali tylko na standardowe po takich spotkaniach obicia i stłuczenia, to na tym sielankowym obrazku cieniem kładzie się uraz Wojciecha Szczęsnego.
Bramkarz AS Roma w 27. minucie wyskoczył do dośrodkowania i zderzył się z potężnie zbudowanym napastnikiem rywali – Kyle'em Laffertym. Mimo że po meczu nie zgłaszał żadnych problemów sztabowi medycznemu, lekarz reprezentacji zauważył, że udo Szczęsnego jest opuchnięte.
Pierwsze badanie USG wykonano dziś rano w La Baule, ale dopiero po południu doktor Jaroszewski udał się z bramkarzem do Nantes – by na lepszej aparaturze ostatecznie zbadać, czy krwiak na mięśniu czworogłowym wykluczy Szczęsnego z meczu z Niemcami.
Dziś wieczorem wiadomo było tylko, że krwiak faktycznie jest, zostały poczynione pierwsze kroki, by uraz nie wykluczał bramkarza z gry przeciwko Niemcom. Ale zagrożenie, że trzeba będzie w bramce dokonać zmiany, jest bardzo realne. Swoją drogą inauguracje mistrzostw są dla Szczęsnego pechowe – w 2012 roku przeciwko Grecji dostał czerwoną kartkę.