"Rzeczpospolita": Pana koledzy z zespołu mówią o niedosycie
Robert Lewandowski: Nie zapominamy, że to Niemcy prowadzili grę. W pierwszej połowie podeszliśmy ze zbyt dużym respektem. Wyszliśmy nastawieni zbyt defensywnie. Ale w drugiej, gdy podeszliśmy większą liczbą zawodników, stworzyliśmy sobie dobre okazje, mogliśmy strzelić bramkę. Szkoda, że się nie udało. Na pewno szanujemy ten punkt i patrzymy na każdego przeciwnika z respektem, aczkolwiek chyba dziś momentami ze zbyt wielkim.
Niemcy w pierwszej połowie nie oddali żadnego celnego strzału.
Ale byliśmy za bardzo cofnięci i brakowało później wyprowadzenia piłki i stworzenia sytuacji. Potem wyglądało to już inaczej. Nie baliśmy się zaatakować, rozegrać, mamy tę jakość i nie możemy o tym zapominać. Nie jesteśmy drużyną, która tylko będzie się broniła, bo jak gramy w piłkę, to przeciwnik zaczyna mieć problemy. Jest jeszcze kilka rzeczy do poprawy, bo widać że ten potencjał cały czas w nas drzemie.
Niemal na pewno już awansowaliście do 1/8 finału