W Tour de France Majka lubi właśnie takie etapy. Muszą być góry, najlepiej kilka i to spore, dystans nie za duży, tak, by utrzymywało się wysokie tempo, do tego przyjemna słoneczna pogoda, najlepiej, żeby meta wyznaczona była na wzniesieniu. W takich warunkach w 2014 roku odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w Wielkiej Pętli w alpejskiej miejscowości Risoul, kolejne w pirenejskim kurorcie Saint-Lary-Soulan, a rok później w znów w Pirenejach w Cauterets, w drodze do którego jako pierwszy przejechał słynną przełęcz Tourmalet.
W niedzielę wyścig odbywał się w górach Jura, odchodzących na północ od Alp, w pobliżu Rodanu. Piękna trasa w malowniczej krainie. Dystans liczył 160 km, po drodze organizatorzy wyznaczyli aż sześć górskich premii, pogoda wakacyjna, finisz na płaskim terenie. – To najtrudniejszy etap w tegorocznym tourze – zapowiadał w „L'Equipe" francuski kolarz Arthur Vichot. Polski kolarz poczuł się jak ryba w wodzie. Od początku ruszył do ataku. Jechał jednak rozsądnie, w pierwszej fazie, kiedy mógł, oszczędzał siły, nie walczył za wszelką cenę o zwycięstwo na kolejnych szczytach, ale ciułał punkty do klasyfikacji najlepszego górala.
Taki był podstawowy cel na niedzielę dla kolarza z Zegartowic – odzyskać białą koszulkę w czerwone grochy. Przed etapem zajmował trzecie miejsce w górskiej klasyfikacji, stratę miał niewielką, a rywali w 30-osobowej ucieczce, która odjechała na początku, a później się rozdrabniała, zabrakło. Majka wygrał trzy z sześciu górskich premii w tym jedną najtrudniejszą na Grand Colombier. Zarobił łącznie 50 punktów.
Nie spoczął na laurach. Walczył o pełną pulę, o zwycięstwo etapowe, śmiało zaatakował. Jechał samotnie do mety, ale na zjeździe z ostatniego szczytu na etapie omal nie wypadł na zakręcie z trasy. Wyraźnie stracił wtedy rytm, pogubił się. Wkrótce dogonił go doskonale zjeżdżający Kolumbijczyk Jarlison Pantano. Razem przystąpili do finiszu. Majka przegrał z kolarzem drużyny IAM Cycling. Było płasko, z tyłu dojeżdżali kolejni zawodnicy. To nie były warunki dla Polaka. Ale już trzeci raz w tej edycji wyścigu zajął miejsce na podium. Przedtem dwukrotnie był trzeci.
26-letni kolarz grupy rosyjskiej przystąpił jednak do dekoracji ponownie, zakładając koszulkę dla lidera klasyfikacji górskiej. Majka prowadzi w niej, mając 127 punktów. Drugi Belg Thomas De Gendt ma 90, a trzeci Hiszpan Daniel Navarro – 69. Do zakończenia wyścigu zostało sześć dni ścigania, gór przed kolarzami jeszcze sporo, aż 14 premii górskich, w tym trzy „poza kategorią", za które dostaje się 25 punktów za zwycięstwo.