Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 04.06.2018 04:00 Publikacja: 04.06.2018 04:00
Foto: Fotorzepa/Magda Starowieyska
Rz: Jest pan jedynym trenerem, który doprowadził reprezentację Polski do dwóch finałów mistrzostw świata. Osiągnął pan sukces w Hiszpanii, kiedy się go nie spodziewaliśmy, i wrócił przegrany z Meksyku, kiedy mieliśmy nadzieję. Czy pan też po latach tak to postrzega?
Antoni Piechniczek: Mundial w Hiszpanii odbywał się w roku 1982, a w Meksyku w 1986. Upłynęło ponad 30 lat, a ja wciąż o tym myślę. Żyję meczami, chociaż poginęły już gwizdki tamtych sędziów. W ubiegłym roku, przy okazji meczu z Meksykiem w Gdańsku, w 35. rocznicę zdobycia srebrnego medalu prezes Zbigniew Boniek zorganizował uroczystość z udziałem tych wszystkich, którzy grali w Hiszpanii. Otrzymałem zaproszenie na tyle wcześnie, że mogłem przygotować każdemu zawodnikowi „laurkę". Na eleganckich kartkach papieru napisałem każdemu, ile meczów rozegrał, jak go oceniam, wspomniałem o zaletach, ale wytknąłem też wady. Trzymam dokumentację z tamtego mundialu, ale tak naprawdę ja to wszystko mam wciąż w głowie.
Rozgrywki na kortach Rolanda Garrosa to coroczna pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika tenisa ziemnego. W dn...
Witold Bańka pozostanie najważniejszym Polakiem w świecie sportu, bo skutecznie nawigował Światową Agencją Antyd...
Rząd teoretycznie zostawia spółkom Skarbu Państwa wolną rękę w kwestii sponsorowania sportu, ale kodeks dobrych...
W środę, 9 kwietnia, w warszawskim hotelu Sheraton Grand odbyła się druga gala plebiscytu Herosi WP, podczas któ...
Polski bank z wyróżnieniem w kategorii Metaverse. Międzynarodowe jury doceniło innowacyjną kampanię Pekao dla młodych klientów.
W krakowskiej Tauron Arenie odbyła się największa w historii lekcja z udziałem niemal 8 tys. uczniów szkół ponad...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas