Otylia przegrywa

Żaden z Polaków nie awansował w sobotę i niedzielę do finałów, nawet Otylia Jędrzejczak na 100 m motylkiem i 400 m dowolnym, choć na obu dystansach broniła srebra. Pierwsze złoto i rekord świata ma Michael Phelps

Aktualizacja: 11.08.2008 09:38 Publikacja: 11.08.2008 01:13

Otylia Jędrzejczak powiedziała: – Z kostiumami wyszło kiepsko, nie chcę już o tym mówić, bo to żenuj

Otylia Jędrzejczak powiedziała: – Z kostiumami wyszło kiepsko, nie chcę już o tym mówić, bo to żenująca sprawa. Zawody na razie przynoszą zaskakujące wyniki. Na 100 m motylkiem szybko popłynęła dziewczyna z Singapuru, pojawiła się Chinka, której nigdy nie widziałam

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Nie ma za wiele do pisania o pierwszych polskich startach. Nowy rekord kraju Katarzyny Baranowskiej na 400 m stylem zmiennym (4.36,95) daje nadzieję na finał, ale na dystansie dwa razy krótszym.

Otylia Jędrzejczak chciała popłynąć na 100 m motylkiem, ale jej czas 58,53 oznaczał niestety tylko 17. miejsce. Polska mistrzyni nie jest szybka, ale wierzy w swą wytrzymałość.

Weryfikacja w eliminacjach na 400 m kraulem nie wyjaśniła wiele – 9. miejsce, tuż za Laure Manaudou i za finałem. Czas gorszy o sekundę od rekordu życiowego. Narzekanie na kostiumy w przypadku Jędrzejczak ma uzasadnienie – jedna z ostatnich prób skończyła się rozdarciem.

Paweł Korzeniowski i Przemysław Stańczyk popłynęli na 400 m kraulem o wiele za wolno, by marzyć o awansie. Dla Korzeniowskiego to nie jest powód do zmartwień, ma przed sobą główny dystans 200 m motylkiem, ale Stańczyk może już tylko obiecywać, że postara się lepiej w sztafecie 4x200 m.

– Popłynęłam, jak popłynęłam, wynik mnie zadowala, może chciałabym być szybsza, ale widać nie byłam przygotowana. Poza tym poznałam basen, miałam kostiumy do sprawdzenia, chciałam dobrze się poczuć, więc tak czy siak, trzeba było popłynąć na 100 m motylkiem. Wytrzymałości nie straciłam, dziś jest tak, jutro może być inaczej – mówiła Jędrzejczak.

Polacy rozpoczęli więc skromnie – przez dwa dni nikt nie awansował do półfinału lub finału. Tylko Baranowska jest usprawiedliwiona, gdyż pobiła rekord kraju o 3 sekundy. Do ósmego miejsca zabrakło jej 0,4 sekundy.

Wyczyn Phelpsa i jego rekord świata na 400 m stylem zmiennym (4.03,84) przesłonił w niedzielę inne niezwykłe finały. Australijka Stephanie Rice także pobiła rekord świata na 400 m stylem zmiennym (4.29.45), co chwila padały rekordy olimpijskie i kontynentalne. Świat znów przyspieszył i trudno uwierzyć, oglądając z bliska bary pływaczek i pływaków, że to wyłącznie zasługa nowych kostiumów.

Zanim Phelpsa powitał w olimpijskiej pływalni krzyk tysięcy chińskich gardeł (poza lokalnymi sławami nikt nie miał takiego przyjęcia), gwiazdą trybun był prezydent USA, który do Pekinu przybył z całą rodziną, George’a Busha seniora nie wyłączając. Wyścig mężczyzn na 400 m stylem zmiennym na oczach prezydentów otwierał pierwszą sesję finałów, skutek był oczywisty, po czterech minutach z niewielkim okładem nic ważniejszego zdarzyć się już nie mogło.

Faworyt, już bez wąsów á la Spitz, wystartował najlepiej, lecz po 50 metrach motylkiem liderem był zawzięty Laszlo Cseh i to w czasie, który dawał nadzieję na poprawienie rekordu świata. Phelps przyspieszył, do stylu grzbietowego ruszył z małą przewagą nad Węgrem, niespodzianka przyszła z drugiej strony, tam gdzie płynął drugi z Amerykanów Ryan Lochte. Po 150 metrach to on objął prowadzenie.

Mistrzowi pomogła rywalizacja i pewnie popracował w Baltimore nad stylem klasycznym, bo wreszcie zaczął wszystkim uciekać, rekord świata był pewny, choć do mety brakowało jeszcze trzech długości basenu. Lochte potrafił odrobić żabką stratę do Cseha, ale w kraulu osłabł i wyraźnie przegrał walkę o srebro. Węgier ustanowił rekord Europy: 4.06,16. Nowy rekord świata Phelpsa jest lepszy od poprzedniego o prawie 1,5 sekundy i każe znów pytać o granice możliwości Amerykanina.

Bohater dnia mówił, że przed startem nie czuł się zbyt pewnie, że żabka to wciąż jego problem, ale najwięcej strachu przyniosło mu odkrycie, że po 200 metrach ma tuż za sobą dwóch rywali.

– To chyba był mój ostatni start na tym dystansie. Wyścig był fascynujący, chciałem popłynąć w czasie 4.03 min, wyszło troszkę gorzej, ale bawiłem się dobrze. Jak dotknąłem ściany, zobaczyłem, że prezydent Bush pokazuje kciuk i macha amerykańską flagą. To było super. Szukałem też wzrokiem mojej mamy, ale gdzieś zniknęła – mówił.

Gdy ktoś zapytał, co będzie robił przed kolejnym wyścigiem, podał klasyczną receptę: – Będę jadł, spał i pływał. To wszystko, co mogę robić. Przyjmować kalorie i odpoczywać.

Kolejny finał Phelpsa we wtorek, na 200 m kraulem. Zmierzy się w nim z rewelacyjnym Koreańczykiem Taehwanem Parkiem, który w niedzielę został mistrzem na 400 m. Ten finał zakończył się rekordem Azji, na podium zabrakło Europejczyka i Australijczyka, drugie miejsce zajął Chińczyk Lin Zhang – zmiana generacji dokonuje się prędko. Nowy mistrz olimpijski ma 19 lat i wygląda na znacznie przerośniętego licealistę.

Rekord świata na kobiecym dystansie 400 m st. zmiennym też był spodziewany, kandydatki były trzy: koleżanka Phelpsa Katie Hoff, Rice i Kirsty Coventry z Zimbabwe. Hoff nie dała rady, dość szybko zajęła się obroną brązowego medalu, a pozostała dwójka wydzierała sobie złoto i rekord do ostatniego metra. O dłoń była lepsza Rice, nowy wynik – 4.29,45, złamał kolejną granicę, obie poprawiły czerwcowy wynik Amerykanki.

Sztafetę 4x100 m kraulem wygrały rekordzistki świata Holenderki, ustanowiły rekord olimpijski, ale patrzono przede wszystkim na ostatnią zmianę USA, na której płynęła 41-letnia Dara Torres. Dopłynęła do mety druga, co oznacza, że podpisze kolejne kontrakty, napisze kolejną książkę, będzie jeszcze bogatsza i sławniejsza. Jest pierwszą Amerykanką, która startowała w pięciu igrzyskach i we wszystkich zdobywała medale, teraz już dziesięć.

Krzysztof Rawa z Pekinu

Nie ma za wiele do pisania o pierwszych polskich startach. Nowy rekord kraju Katarzyny Baranowskiej na 400 m stylem zmiennym (4.36,95) daje nadzieję na finał, ale na dystansie dwa razy krótszym.

Otylia Jędrzejczak chciała popłynąć na 100 m motylkiem, ale jej czas 58,53 oznaczał niestety tylko 17. miejsce. Polska mistrzyni nie jest szybka, ale wierzy w swą wytrzymałość.

Pozostało 94% artykułu
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?
Sport
Plebiscyt na Najlepszego Sportowca Polski. Poznaliśmy nominowanych
Sport
Zmarł Michał Dąbrowski, reprezentant Polski w szermierce na wózkach, medalista z Paryża
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
SPORT I POLITYKA
Wielki zwrot w Rosji. Wysłali jasny sygnał na Zachód
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska