Reklama
Rozwiń

Srebro wypalało się w piekle

Maja Włoszczowska przegrała w wyścigu o złoty medal tylko z Niemką Sabine Spitz. Druga polska zawodniczka Aleksandra Dawidowicz była dziesiąta

Publikacja: 25.08.2008 02:13

Srebro wypalało się w piekle

Foto: Rzeczpospolita

Jeszcze do ubiegłego roku żelazna faworytka takich wyścigów była jedna. Na Norweżkę Gun Rittę Dahle nie było siły. Nikt nie śmigał tak po górskich wertepach jak ona. Ale gdy mistrzynię olimpijską z Aten dopadły problemy zdrowotne, sytuacja zmieniła się całkowicie. – Kandydatek do podium naliczyłem przed igrzyskami osiem. Norweżka była w tym gronie, ale oprócz niej dwie Chinki, dwie Kanadyjki, Niemka Spitz, Rosjanka Irina Kalentiewa i mistrzyni świata Hiszpanka Margarita Fullana – mówił przed sobotnim wyścigiem w Pekinie trener kadry Andrzej Piątek.

W sobotnie przedpołudnie na olimpijskiej trasie paliło jak w piekle. Ruszyły o 10. Zaraz po starcie przewróciła się jedna z Chinek – Ren Chengyuan. Spadł jej przy tym łańcuch, straciła cenne sekundy i spokój, bo już od początku musiała gonić. Andrzej Piątek w gronie ośmiu faworytek celowo nie wymieniał Włoszczowskiej. Chciał zdjąć z niej presję, choć wiedział, że forma rośnie. – Była w grupie tych, które miały atakować z drugiego szeregu. Naliczyłem ich siedem – tłumaczył trener.

Ale Polka nie czekała na sygnał. Czuła moc od startu. Kiedy do przodu ruszyły Hiszpanka Fullana, Spitz, Kalentiewa i Kanadyjka Pendrel, popędziła za nimi. Z niewielką stratą do czołówki jechała 21-letnia Ola Dawidowicz. Odważnie, bez kompleksów. – Nie mogłam uwierzyć, że jestem tak blisko elity – zwierzała się na mecie.

– Kiedy Spitz odjechała, nie wiedziałem, że wykorzystała upadek Hiszpanki, a jadące za Fullaną Majka i Klementiewa musiały poczekać, aż się pozbiera. O tym dowiedziałem się po wyścigu – twierdzi Piątek.

W połowie trasy liczyły się już tylko Spitz i Włoszczowska. Norweżka Dahle i Fullana wkrótce się wycofały. Inna faworytka, Kanadyjka Premont, zrobiła to jeszcze przed nimi.

Polka będzie mówić później o kłopotach z rowerem, które zaczęły się na trzecim okrążeniu, o przegrzanym układzie hydraulicznym i o tym, że nie mogła sięgnąć „klamki” hamulca. Jechała ostrożnie, ale wciąż szybko. Dawidowicz nie ustrzegła się bolesnego upadku pod koniec czwartego okrążenia na jednym ze zjazdów. – Siodełko przekrzywiło się o 90 stopni, kask spadał z głowy. Bólu nie czułam, dopiero po kilku minutach dał o sobie znać – mówiła młodsza z Polek. Ostatecznie dojechała na metę dziesiąta i była zadowolona. – Przed wyścigiem brałabym to miejsce w ciemno, ale teraz czuję niedosyt. Gdyby nie upadek, mogłabym być ósma.

Włoszczowska na ostatnim okrążeniu odrobiła prawie 20 sekund, a to znaczy, że miała więcej sił niż Spitz. – Była w formie. Wiedziałem o tym już w Zieleńcu. Razem z Olą pokonywały dobrze nam znany odcinek 13 minut szybciej niż normalnie. Inny, do jeziorka, też w Zieleńcu, 3 minuty lepiej niż zwykle. Dlatego po drugim okrążeniu powiedziałem: będzie medal. Widziałem twarz Majki. I ta twarz mówiła, że będzie dobrze – opowiadał Piątek o swoich wrażeniach z trasy.

Na ten medal pracowali wspólnie prawie sześć lat. Teraz zaczynają już myśleć o Londynie. Sabine Spitz ma 36 lat, Maja Włoszczowska dopiero 25. Czas Polki nadchodzi.

Jeszcze do ubiegłego roku żelazna faworytka takich wyścigów była jedna. Na Norweżkę Gun Rittę Dahle nie było siły. Nikt nie śmigał tak po górskich wertepach jak ona. Ale gdy mistrzynię olimpijską z Aten dopadły problemy zdrowotne, sytuacja zmieniła się całkowicie. – Kandydatek do podium naliczyłem przed igrzyskami osiem. Norweżka była w tym gronie, ale oprócz niej dwie Chinki, dwie Kanadyjki, Niemka Spitz, Rosjanka Irina Kalentiewa i mistrzyni świata Hiszpanka Margarita Fullana – mówił przed sobotnim wyścigiem w Pekinie trener kadry Andrzej Piątek.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Sport
Prezydent podjął decyzję w sprawie ustawy o sporcie. Oburzenie ministra
Sport
Ekstraklasa: Liga rośnie na trybunach
Sport
Aleksandra Król-Walas: Medal olimpijski moim marzeniem
SPORT I POLITYKA
Ile tak naprawdę może zarobić Andrzej Duda w MKOl?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Sport
Andrzej Duda w MKOl? Maja Włoszczowska zabrała głos
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku