Reklama
Rozwiń

Robert Kubica broni trzeciego miejsca

Trzeci raz z rzędu kończący sezon wyścig zadecyduje o mistrzostwie świata. Lewis Hamilton ma siedem punktów przewagi nad Felipe Massą

Aktualizacja: 31.10.2008 17:02 Publikacja: 31.10.2008 03:05

Lewis Hamilton (z lewej) i Felipe Massa: kandydaci to tytułu mistrza świata

Lewis Hamilton (z lewej) i Felipe Massa: kandydaci to tytułu mistrza świata

Foto: Reuters

[i]Korespondencja z Sao Paulo[/i]

Rok temu Hamiltonowi nie udało się utrzymać identycznej przewagi i przegrał mistrzostwo świata jednym punktem z Kimim Raikkonenem.

Wówczas nie utrzymał nerwów na wodzy i już na pierwszym okrążeniu wyleciał z toru, a potem dziwna usterka jego bolidu (zespół McLarena utrzymuje, że była to zwykła awaria, ale nie brakuje opinii, że Hamilton nacisnął zły guziczek na kierownicy i stracił mnóstwo pozycji) sprawiła, że pretendent do mistrzowskiego tytułu dojechał na metę dopiero na siódmym miejscu. Piąte dałoby mu mistrzowski tytuł i tak samo jest w tym sezonie – do pełni szczęścia wystarczą mu cztery punkty za piątą lokatę. Felipe Massa jest w dużo trudniejszej sytuacji. Faworyt lokalnej publiczności, który pierwszy raz zjawił się na padoku Formuły 1 dziesięć lat temu właśnie w Interlagos, dostarczając pizzę i banany do zespołu Benettona, musi liczyć na kolejne potknięcie Hamiltona. Z jednej strony historia lubi się powtarzać, z drugiej jednak nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Cuda się zdarzają, ale nie dwa lata z rzędu – i to m.in. dlatego zdecydowanym faworytem brazylijskiego finału pozostaje Hamilton.

Na jego korzyść przemawia wiele rzeczy. Rok temu kierowca McLarena musiał jeszcze rywalizować ze swoim partnerem z ekipy Fernando Alonso, a w tym roku drugi kierowca Srebrnej Strzały Heikki Kovalainen odgrywa rolę wiernego giermka. Brytyjczyk jest na fali, bo dwa tygodnie temu spokojnie triumfował w Grand Prix Chin. Przed rokiem przyjechał do Brazylii po kompletnie nieudanym wyścigu w Szanghaju, gdzie po błędzie nie zdobył ani jednego punktu.

McLaren przygotował przed Interlagos wiele poprawek aerodynamicznych w samochodzie, m.in. opracowując zupełnie nowe tylne skrzydło. Do tego w Brazylii ma padać, a w deszczu Hamilton i jego bolid spisują się w tym sezonie znacznie lepiej niż czerwone ferrari prowadzone przez Massę.

Ponadto w tym sezonie bolid Brytyjczyka nie miał ani jednej usterki technicznej i poza wpadką w Kanadzie (kolizja z Raikkonenem w alei serwisowej) Hamilton zawsze dojeżdżał do mety. To praktycznie wystarczy, aby opuścić Interlagos w glorii najmłodszego w historii mistrza świata – poza Ferrari żaden zespół nie jest w stanie równać się z McLarenem pod względem szybkości, a zatem duża zdobycz punktowa gwarantująca Hamiltonowi tytuł jest praktycznie pewna.

Brazylijscy kibice liczą jednak na cud. 17 lat temu swój ostatni mistrzowski tytuł zdobył nieodżałowany Ayrton Senna, spoczywający kilkanaście kilometrów od toru Interlagos na malowniczym cmentarzyku Morumbi. Jego grób tonie w świeżych kwiatach. Senna nigdy nie zdobył mistrzowskiego tytułu podczas wyścigu przed własną publicznością, bo za jego czasów Grand Prix Brazylii rozgrywano na początku sezonu.

Massa, który rok temu właśnie w Brazylii pomógł Raikkonenowi odnieść zwycięstwo na wagę mistrzowskiego tytułu, musi ukończyć wyścig w pierwszej dwójce. Jeśli wygra, a Hamilton nie zajmie miejsca wyższego niż szóste, to właśnie on zdobędzie mistrzostwo. Drugie miejsce wystarczy Massie, jeśli jego rywal będzie co najwyżej ósmy. W takiej sytuacji pretendenci zrównają się punktami, ale lepszy bilans zwycięstw (i w dalszej kolejności drugich miejsc) będzie miał Brazylijczyk.

Z kalkulatorem w dłoni do wyścigu przygotowuje się także Robert Kubica. Polak ma sześć punktów przewagi nad wciąż jeszcze urzędującym mistrzem świata Kimim Raikkonenem. Do utrzymania się na podium wystarcza kierowcy BMW Sauber czwarte miejsce – bez względu na poczynania Fina. W pierwszej fazie sezonu można było być w miarę spokojnym o taki rezultat, ale ostatnio niemiecko-szwajcarskie bolidy znacznie ustępują nie tylko Ferrari czy McLarenowi, ale także Renault, Toyocie czy nawet Toro Rosso.

Polscy kibice muszą jednak pamiętać, że głównym zadaniem Raikkonena będzie pomaganie Massie. To oznacza, że praktycznie można wykluczyć zwycięstwo Fina w wyścigu – bez względu na to, co się stanie, musi przyjechać na metę za Brazylijczykiem.

Jeśli kierowcy Ferrari zdobędą dublet i zwycięży Massa, to Kubicy wystarczy szóste miejsce do otrzymania zaproszenia na organizowaną w Monako uroczystą galę, gdzie nagradzana jest pierwsza trójka mistrzostw świata rozgrywanych pod egidą Międzynarodowej Federacji Samochodowej.

[ramka][srodtytul]Klasyfikacja MŚ po 17. z 18 wyścigów[/srodtytul]

1. Lewis Hamilton (W. Brytania, McLaren-Mercedes) 94 pkt

2. Felipe Massa (Brazylia, Ferrari) 87

3. R. Kubica (Polska, BMW Sauber) 75

4. Kimi Raikkonen (Finlandia, Ferrari) 69

5. Nick Haidfeld (Niemcy, BMW Sauber) 60

6. Fernando Alonso (Hiszpania, Renault) 53

7. Heiki Kovalainen (Finlandia, McLaren-Mercedes) 51

8. Sebastian Vettel (Niemcy, Toro Rosso) 30

9. Jarno Trulli (Włochy, Toyota) 30

10. Timo Glock (Niemcy, Toyota) 22

[b]Klasyfikacja konstruktorów [/b]

1. Ferrari 156 pkt

2. McLaren-Mercedes 145

3. BMW Sauber 135

4. Renault 72

5. Toyota 52

6. Toro Rosso 34

7. Red Bull-Renault 29

8. Williams-Toyota 26 [/ramka]

Sport
Prezydent podjął decyzję w sprawie ustawy o sporcie. Oburzenie ministra
Sport
Ekstraklasa: Liga rośnie na trybunach
Sport
Aleksandra Król-Walas: Medal olimpijski moim marzeniem
SPORT I POLITYKA
Ile tak naprawdę może zarobić Andrzej Duda w MKOl?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Sport
Andrzej Duda w MKOl? Maja Włoszczowska zabrała głos
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku