Gwiazdy na pomoc Czechom

Frantisek Straka chce piłkarzy, którzy będą się bić. Zaraz po tym, jak został nowym selekcjonerem reprezentacji Czech, zapowiedział, że w realizacji marzeń pomogą mu prawdziwe gwiazdy. Będzie prosił o powrót do reprezentacji Pavla Nedveda i Jana Kollera.

Aktualizacja: 17.05.2009 10:04 Publikacja: 17.05.2009 01:02

Jan Koller

Jan Koller

Foto: AFP

Reprezentację Czech Straka przejmuje w bardzo trudnym momencie: osieroconą przez Karela Bruecknera po finałach mistrzostw Europy i rozpuszczoną przez Karela Radę, który zaczął eliminacje mistrzostw świata w takim stylu, że wywalczenie awansu graniczy już z cudem.

Czesi w sześciu meczach zdobyli tylko osiem punktów, są na czwartym miejscu w tabeli, a ostatnie spotkanie, przegrane 1:2 ze Słowacją w Pradze, zakończyło się obyczajowym skandalem. Obsceniczne zachowanie w restauracji, później prostytutki i głośna zabawa pokazały inną twarz czeskich gwiazdorów. Sześciu piłkarzy zostało wykluczonych z reprezentacji, a trener Rada zobaczył na stole podpisaną dymisję.

Straka na przygotowanie nowej drużyny nie ma szans, przed kolejnym spotkaniem w eliminacjach – rewanżem ze Słowacją – rozegra tylko jedno towarzyskie spotkanie – 5 czerwca z Maltą. Obiecał, że w przyszłości będzie wprowadzał nowe pokolenie piłkarzy, bo tego obecnego najwidoczniej nie stać na sukcesy. Żeby jednak wywalczyć awans na mundial, będzie chciał sięgnąć po pokolenie przedostatnie, to które Czechom przyniosło chwałę - Pavla Nedveda, Jana Kollera, a nawet Tomasa Repkę – ostatnio widzianego w kadrze w 2001 roku.

– Mecz z Maltą nie jest jakiś tam meczem, jest wielkim nowym początkiem, który zaprowadzi nas na mistrzostwa świata w Afryce. Będę dzwonił do wszystkich, których widzę w drużynie. Chcę usłyszeć, że mają ochotę reprezentować Czechy i że będą się za Czechy bić. Innych nie zapraszam – mówi Straka dla „Hospodarskich Novin”.

Zacznijmy od tych nowych, którzy dostaną prawdziwą szansę, a nie po raz kolejny obietnicę uzupełnienia składu. Na dziennikarskiej giełdzie królują Jan Simunek z Wolfsburga, Martin Fillo ze Vikinga Stavanger, Tomas Necid z CSKA Moskwa i Marek Suchy ze Slavii Praga. Z powołaniem Kollera nie będzie problemu, bo gdy kończył reprezentacyjną karierę po mistrzostwach Europy, zapowiedział, że „kdyz bude potreba, mozna by pomohl”. Straka wezwie na pomoc także zapomnianego Repkę ze Sparty i Ericha Brabaca ze Slavii – bo w trudnych sytuacjach sięga się po doświadczenie.

Razem z prezydentem federacji Pavlem Mokrym uzgodniona została już także amnestia dla piłkarzy, którzy ostatnio zostali zawieszeni. Futbol czeski jest teraz w potrzebie, dyskwalifikacja nie obejmie choćby jednego towarzyskiego spotkania. O takie rozwiązanie prosił Straka, tłumacząc, że bez Milana Barosa, Radoslava Kovaca, Martina Fenina, Marka Matejovskiego i Vaclava Sverkosa cudu w tych eliminacjach nie zrobi. A i piłkarzom zależeć będzie na zmazaniu plamy. Przegrali wtedy ze Słowacją, teraz na Słowacji mogą się zemścić.

Zawieszony został też kapitan reprezentacji Tomas Ujfalusi, który ze Słowacją nie grał, ale podobno imprezował z całą resztą. Podobno, bo zarzekał się, że nie było go w restauracji i przed kamerami przysięgał żonie, że nie zamawiał do hotelu prostytutek. A żeby swój żal z pomówienia uczynić jeszcze bardziej wyrazistym, zrezygnował z dalszych występów w reprezentacji. Mokry i Straka rozmawiali już z piłkarzem, prosząc go o zmianę decyzji. Kapitanem nie będzie, bo trener zdecydował się dać opaskę Petrowi Cechowi. „Bo poza tym, że jest świetnym sportowcem, jest też odpowiedzialnym człowiekiem” – wyjaśnia Straka w „Hospodarskich Novinach”.

Trochę inną rolę niż dla Kollera czy banitów selekcjoner widzi dla Pavla Nedveda. Piłkarz Juventusu Turyn ma już 37 lat, w kadrze nie gra od mistrzostw świata w Niemczech. Straka chciałby jednak, żeby przyjechał na zgrupowanie i nawet jeśli nie miałby zagrać w meczu, był jego doradcą, a dla piłkarzy stanowił autorytet, z którym nie można dyskutować.

Czesi rewanż ze Słowacją zagrają 5 września. 10 października podejmą w Pradze reprezentację Polski.

Reprezentację Czech Straka przejmuje w bardzo trudnym momencie: osieroconą przez Karela Bruecknera po finałach mistrzostw Europy i rozpuszczoną przez Karela Radę, który zaczął eliminacje mistrzostw świata w takim stylu, że wywalczenie awansu graniczy już z cudem.

Czesi w sześciu meczach zdobyli tylko osiem punktów, są na czwartym miejscu w tabeli, a ostatnie spotkanie, przegrane 1:2 ze Słowacją w Pradze, zakończyło się obyczajowym skandalem. Obsceniczne zachowanie w restauracji, później prostytutki i głośna zabawa pokazały inną twarz czeskich gwiazdorów. Sześciu piłkarzy zostało wykluczonych z reprezentacji, a trener Rada zobaczył na stole podpisaną dymisję.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Sport
Sportowcy spotkali się z Andrzejem Dudą. Chodzi o ustawę o sporcie
Sport
Czy Andrzej Duda podpisze nowelizację ustawy o sporcie? Jest apel do prezydenta