Czwarty etap wokół Montpellier wygrała grupa Armstronga Astana, szybsza od ekipy Garmin o 18 sekund i od Saxo Banku Cancellary o 40 sekund.
Armstrong, który po trzech etapach miał dokładnie taką stratę do Szwajcara, zrównał się w ten sposób czasem z prowadzącym w klasyfikacji. O pozycji lidera zadecydowało uwzględnienie dokładniejszych rezultatów z sobotniej jazdy indywidualnej na czas. Lepszy o 22 setne sekundy okazał się Szwajcar.
39-kilometrowa trasa wtorkowego etapu, krótka jak na drużynowe próby, była bardzo kręta, szczególnie w pierwszej części, i w związku z tym trudna technicznie. Na jednym z ostrych zakrętów wylądowało równocześnie w rowie aż czterech zawodników grupy Buygues Telecom. Upadek miał także aktualny mistrz świata Alessandro Ballan z Lampre.
O Astanie w zawodowym peletonie mówi się, że to kolarski dream team. Armstrong i Alberto Contador wygrywali Tour de France w sumie osiem razy, Levi Leipheimer, Andreas Kloeden i Haimar Zubeldia stawali na podium w Paryżu lub kończyli wyścig w pierwszej piątce, Jarosław Popowicz był trzeci w Giro d’Italia.
Tuż przed wyścigiem ekipa z Kazachstanu trenowała w Montpellier. We wtorek była zdecydowanym faworytem.