- Tak bardzo chciałbym pojechać w ostatnim wyścigu, na nowym torze - mówił Glock, który 3 października doznał licznych potłuczeń i pęknięcia jednego z kręgów podczas kwalifikacji do Grand Prix Japonii na torze Suzuka. Jak prognozują lekarze kierowca będzie w pełni zdrów za dwa tygodnie.

Timo Glock z 24 punktami plasuje się na dziesiątej pozycji. Jego miejsce w Abu Zabi w teamie Toyoty zajmie, podobnie jak w przedostatnim wyścigu sezonu o Grand Prix Brazylii - Japończyk Kamui Kobayashi, który na torze Interlagos pod Sao Paulo był dziesiąty.

– Jest nam naprawdę przykro, że tak kończy się dla Timo sezon, podczas którego dwukrotnie stanął na podium – oznajmił prezydent teamu Toyoty, John Howett. – Po przeanalizowaniu z Timo i jego menedżerem medycznych zaleceń, zespół postanowił jednak nie ryzykować.

Jeszcze przed wypadkiem spekulowano, że ten sezon jest ostatnim dla Glocka w Toyocie. Zespół uważa, że z samochodem, który dysponuje powinien stale plasować się w czołówce, a winą za wyniki obarczył swoich kierowców. Niemieckie media donoszą, że to Japończyk zastąpi Glocka w przyszłym sezonie, a wyścig a Abu Zabi ma pomóc mu w przygotowaniach.