Kasa gra

W świecie targanym ostrym kryzysem jest miejsce, gdzie pieniędzy wciąż przybywa. Oaza nosi nazwę Women’s Tennis Association.

Publikacja: 02.11.2009 14:26

[b][link=http://blog.rp.pl/blog/2009/11/02/karol-stopa-kasa-gra/]Skomentuj[/link][/b]

Związkiem pań grających profesjonalnie w tenisa steruje para z Kanady, Stacey Allaster i David Shoemaker.

Wcześniej interesy prowadził amerykański menedżer Larry Scott. Wyniki finansowe uzyskane w następstwie zręcznych manewrów tych ludzi powalają na kolana. Sponsor cyklu Sony Ericsson z tytułu sześcioletniej umowy obowiązującej do 2010 roku wpłacił do kasy WTA 88 mln dolarów. Za zorganizowanie w stolicy Kataru trzech turniejów kończących sezon arabscy szejkowie dołożyli 42 mln. Kolejne 42 mln wpłyną od Turków, którzy w latach 2011 – 2013 zaproszą z tej samej okazji do Stambułu.

Scott zmusił gwiazdy, by występowały rzadziej, za to obowiązkowo w imprezach największych. Dla wyrównania strat po raz pierwszy od pięciu lat zawodniczki z pierwszej dziesiątki rankingu dostały solidną rekompensatę. Wcześniej nie było to możliwe, bo związek z tej samej puli wypłacał odszkodowania turniejom, w których nie potrafił zagwarantować odpowiedniej obsady. Teraz, dzięki opisanej aktywności działaczy, panie odbierały czeki nawet sześciocyfrowe. Każda mogła sobie skalkulować, czy opłaca się jej w przyszłości rozmienianie na drobne.

Turniej mistrzyń zasygnalizował też kilka innych, bynajmniej nienowych, zmartwień kobiecego tenisa. Dramatycznie wygląda zwłaszcza stan zdrowia światowej czołówki. Tenisistki w plastrach i bandażach, płaczące z bólu, kulejące, krwawiące z nosa, mdlejące z wysiłku, wstrząsane drgawkami na korcie – to są raczej klimaty szpitalne. Największymi męczennicami imprezy okazały się dwie debiutantki, Wiktoria Azarenka i Caroline Wozniacki. Obie weszły do pierwszej dziesiątki dopiero w trakcie sezonu, więc mogły bez opamiętania grać do końca roku także w turniejach małych, niedostępnych w takim wymiarze dla koleżanek, które w czołówce znalazły się na koniec roku 2008. Obie boleśnie się zachłysnęły przy zbyt suto zastawionym stole.

Władze kobiecego cyklu mają wystarczająco dużo narzędzi, by móc korygować rozmaite podbramkowe sytuacje. Awantury o to, czy Dinara Safina zasługuje na nr 1, z pewnością by nie było, gdyby inaczej ustawiono skalę punktową i wyżej ceniono tytuły w Wielkim Szlemie. Wystarczy wycofanie się z tzw. coachingu, a nie będzie dziwnych posądzeń zawodniczek o grę przeciw bukmacherom. Od lat czeka na mądre rozwiązanie sprawa startowego. Wypłaty pod stołem, czasem kwot przewyższających pulę całej imprezy, prowadzą do wynaturzeń. Kulawa amerykańska gwiazda przyjechała w tym roku do Hiszpanii, skasowała pokaźny czek, poddała na korcie pierwszy mecz, po czym śmiejąc się wszystkim w nos, pojechała do domu. Brak reakcji WTA niestety oznacza zgodę na takie zachowania. I to akurat – jak w słynnej sprawie z narkotykami Agassiego, w której ATP, wiedząc o wszystkim, nie podjęło żadnych działań – boli najbardziej.

Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Sport
W Chinach roboty wystartują w półmaratonie
Sport
Maciej Petruczenko nie żyje. Znał wszystkich i wszyscy jego znali
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?