Jednak zobaczymy Smoka

Walkę Witalija Kliczki z Albertem Sosnowskim pokaże Canal+ w sobotę 21.15. Stawką jest mistrzostwo świata WBC

Publikacja: 28.05.2010 01:22

Jednak zobaczymy Smoka

Foto: ROL

Jeszcze w środę wydawało się, że pojedynek będzie można zobaczyć tylko w niemieckiej telewizji RTL lub na stronie internetowej braci Kliczków, płacąc za tę przyjemność dwadzieścia kilka euro.

Sosnowski podczas przygotowań w Wiśle nie ukrywał żalu, wiedząc, że są problemy z zakupem transmisji. Odstraszyła wysoka cena (150 tysięcy euro), a TVP nie miała też wolnego czasu antenowego, bo wtedy kiedy „Smok” będzie bił się ze starszym z braci Kliczków Jedynka pokaże festiwal Eurowizji, a Dwójka festiwal filmowy z Gdyni.

Nadzieję dawał tylko Witalij Kliczko, mówiąc pewnym głosem, że walka zostanie pokazana w naszym kraju, oraz prezes Canal+ Polska Bertrand Le Guern, który w środę wieczorem w krótkiej rozmowie z „Rz” nie potwierdził, że jego firma zrezygnowała z zakupu transmisji.

Kilkanaście godzin później transakcja została sfinalizowana. – To prezent dla naszych wiernych kibiców boksu – powiedział „Rz” Jacek Okieńczyc, szef sportu w Canal+. Potwierdziły się więc słowa Andrzeja Placzynskiego ze SportFive, który kilkanaście dni temu na łamach naszej gazety przewidział taki scenariusz. – Na koniec Niemcy wyraźnie obniżą cenę i sprzedadzą te prawa – twierdził Placzyński. Miał rację.

Sosnowski przed walką o mistrzostwo świata wagi ciężkiej organizacji WBC nie wygląda na zdenerwowanego, choć z tej klasy rywalem jeszcze nie walczył, więc mógłby się czuć nieswojo. Starszy z braci Kliczków to przecież król nokautu, z 39 zwycięskich pojedynków aż 37 wygrał przed czasem.

Przemysław Saleta, pierwszy polski zawodowy mistrz Europy w wadze ciężkiej, uczył przed laty Witalija na warszawskiej AWF kickboxingu. Później czasami sparowali w Hamburgu, gdy Kliczko związany był już kontraktem z Klausem Peterem Kohlem i grupą Universum. Zdaniem Salety starszy Kliczko jest najsilniej bijącym pięściarzem z tych, których poznał bliżej: – Gdzie uderzy, tam boli, nawet przez gardę – twierdzi Saleta.

– Jeśli Witalij Kliczko znokautuje Alberta w pierwszej rundzie, to napiszą, że oszukał tych wszystkich, którzy zapłacili za bilety. Jeśli wygra na punkty, to powiedzą, że jest słaby i powinien kończyć karierę. A jak przegra, lepiej nie mówić. To na nim ciąży presja, nie na Sosnowskim – tłumaczy promotor i menedżer „Smoka” Krzysztof Zbarski. Nie zmienia to jednak sytuacji, w sobotę faworyt jest jeden – Witalij Kliczko.

Pojedynek Ukraińca z Polakiem na Veltins Arena, krytym stadionie piłkarskim klubu Schalke 04 w Gelsenkirchen, obejrzy około 50 tysięcy kibiców.

Bracia Kliczko mają w Niemczech bardzo dobrą pozycję marketingową i są szanowani. Stąd ta frekwencja, transmisja w RTL i wysokie honoraria. Polak podobno ma dostać milion dolarów.

Jeszcze w środę wydawało się, że pojedynek będzie można zobaczyć tylko w niemieckiej telewizji RTL lub na stronie internetowej braci Kliczków, płacąc za tę przyjemność dwadzieścia kilka euro.

Sosnowski podczas przygotowań w Wiśle nie ukrywał żalu, wiedząc, że są problemy z zakupem transmisji. Odstraszyła wysoka cena (150 tysięcy euro), a TVP nie miała też wolnego czasu antenowego, bo wtedy kiedy „Smok” będzie bił się ze starszym z braci Kliczków Jedynka pokaże festiwal Eurowizji, a Dwójka festiwal filmowy z Gdyni.

SPORT I POLITYKA
Wielki zwrot w Rosji. Wysłali jasny sygnał na Zachód
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity od Citibanku można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
SPORT I POLITYKA
Igrzyska w Polsce coraz bliżej? Jest miejsce, data i obietnica rewolucji
SPORT I POLITYKA
PKOl ma nowego, zagranicznego sponsora. Można się uśmiechnąć
rozmowa
Radosław Piesiewicz dla „Rzeczpospolitej”: Sławomir Nitras próbuje zniszczyć polski sport
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Sport
Kontrolerzy NIK weszli do siedziby PKOl