Oba zespoły walczą w tym sezonie z własnymi słabościami. Po dokonaniu świetnych transferów (do ZAKSY przyszedł m.in. Paweł Zagumny, a do Resovii Matej Cernić i Ryan Millar) mają się bić o najwyższe miejsca w lidze, a tymczasem kilka razy potknęły się na łatwych przeszkodach. Nic dziwnego, że trenerzy obu drużyn nerwowo oglądali się za siebie, czy za ich plecami nie czają się potencjalni następcy. Ostatnio jednak sytuacja w obu klubach jakby się uspokoiła. Coraz pewniej może się czuć Ljubomir Travica, którego Resovia jest trzecia w tabeli, a w środę w ćwierćfinale Pucharu CEV błyskawicznie ograła we własnej hali niemiecki evivo Düren 3:0 (25:16, 25:16, 25:11).
Travica był tak pewny zwycięstwa, że ostatnie treningi poświęcił na przygotowanie do spotkań ligowych. Rywale po meczu przepraszali kibiców za fatalną postawę.
W trochę gorszych nastrojach do ligowej rzeczywistości wracają siatkarze Zaksy. Wprawdzie wyjazdowa porażka 2:3 z Unicają Almeria nie przekreśla szans na awans do półfinału Pucharu CEV, ale zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki. W tie-breaku zawodnicy Krzysztofa Stelmacha prowadzili już 14:12, ale ostatnie cztery punkty zdobyli gospodarze.
Usprawiedliwieniem może być brak w składzie kontuzjowanego Zagumnego, którego zastępowali Tomislav Smuc i Grzegorz Pilarz. Ciekawe, jak na formę zespołu z Kędzierzyna-Koźla wpłynie długa podróż z Hiszpanii. Lider PlusLigi Skra Bełchatów zagra na wyjeździe z Delectą Bydgoszcz. Mistrzowie Polski będą chcieli poprawić sobie humory po pierwszej w tym sezonie porażce w Lidze Mistrzów z BetClic Trentino (1:3). Wicelider Tytan AZS Częstochowa gościć będzie Jastrzębski Węgiel, który pod wodzą nowego trenera Lorenzo Bernardiego powoli odbija się od dna. W środowym meczu LM pokonał 3:0 Olympiakos Pireus. Teraz chce zwyciężać w kraju.