GKS Katowice zremisował trzy mecze z rzędu: ostatnio z Kolejarzem Stróże, tracąc gola w 89. minucie. To musiało zaboleć, tym bardziej że obrona GKS od dawna dość mocno kuleje i napastnicy nie nadążają ze strzelaniem goli. Ostatnio najwięcej zdobywał ich Paweł Olkowski – jeszcze kilka meczów temu prawy obrońca. Po znakomitym występie przeciw Bogdance Łęczna trener Wojciech Stawowy przesunął go do ataku.
Teraz może mu pomóc Michał Zieliński, który wyleczył już kontuzję i w meczu rezerw strzelił nawet bramkę. Dobrze, że do składu wraca pauzujący za kartki lider defensywy Jacek Kowalczyk.
W Polkowicach główną przyczynę porażek też widzą w słabej obronie. Trener Dominik Nowak ostatnie treningi poświęcił na wyeliminowanie błędów. Do zespołu rezerw przeniósł doświadczonego czeskiego obrońcę Petra Pokornego, zamiast niego szansę dostanie Michał Mróz. Na ile te zabiegi okażą się skuteczne, kibice przekonają się już w sobotę.
Zmartwienia jednych to szczęście innych. Walcząca o awans Flota miała grać na własnym boisku z GKP Gorzów Wlkp., ale goście przed tygodniem wycofali się z ligi z powodu kłopotów finansowych. Drużyna ze Świnoujścia bez wysiłku zdobyła trzy punkty walkowerem.
Inny zespół bijący się o ekstraklasę Podbeskidzie Bielsko-Biała gra w sobotę z ostatnim w tabeli Dolcanem. Trener Robert Kasperczyk twierdzi, że forma fizyczna jest dobra, a o motywację też się nie martwi. Do treningów wrócił kapitan zespołu Sławomir Cienciała, ale z Dolcanem jeszcze nie zagra.