Trudna droga na Kilimandżaro

Kolarstwo: Michał Kwiatkowski i Rafał Majka ustalają plany na następny sezon.

Aktualizacja: 19.11.2014 07:26 Publikacja: 19.11.2014 01:00

Rafał Majka (z lewej) i Michał Kwiatkowski spotkali się w Warszawie podczas podsumowania Tour de Pol

Rafał Majka (z lewej) i Michał Kwiatkowski spotkali się w Warszawie podczas podsumowania Tour de Pologne

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak

Obaj kolarze skończyli wakacje. Każdy z nich bez roweru spędził po pięć tygodni.

– Ubyło mi mięśni, przybyło tłuszczu. Przytyłem około trzech kilogramów – mówił Kwiatkowski. – Ja więcej, cztery, nawet cztery i pół kilograma, ale to dobrze. Za chudy byłem – żartował wczoraj podczas podsumowania tegorocznego Tour de Pologne jego zwycięzca Rafał Majka.

Obaj już wzięli się ostro do roboty, żeby przygotować się do kolejnego sezonu. Na razie w Polsce, ale wkrótce czekają ich dwa miesiące zgrupowań w Hiszpanii, kilkugodzinnych treningów w górach, codziennie. Oprócz tego próby nowego sprzętu, serie badań, dostosowanie pozycji na rowerze w tunelach aerodynamicznych, prezentacje grup (Majka będzie miał ją w Moskwie).

Trwają też przymiarki do przyszłorocznych startów. Kwiatkowski, który pod koniec września w Ponferradzie zdobył mistrzostwo świata zawodowców, a wiosną wygrywał wyścigi w Portugalii i we Włoszech, raczej nie będzie zmieniał kalendarza w porównaniu z poprzednimi sezonami.

– Zaczynam wcześnie, w styczniu w Argentynie. To będzie wspaniały start, bo w nowym miejscu pokażę się w koszulce mistrza świata. Co dalej? Nie mogę zdradzić, bo jestem w trakcie analizy. Robię ją na podstawie własnych odczuć, ale także dokładnych badań tętna, pomiarów mocy z poprzednich lat. Chcę wiedzieć, skąd się biorą sukcesy, a skąd słabsze starty. Ale też nie mam zamiaru wszystkiego przewracać do góry nogami – tłumaczy mistrz świata.

Kwiatkowski wyraźnie zaznaczył, że w nowym sezonie może być mu trudniej. – Zdaję sobie sprawę z presji, jaka wiąże się z tym, że jeżdżę w tęczowej koszulce.

Majka w tym roku wygrał dwa etapy i klasyfikację górską Tour de France, potem dołożył do tego jeszcze zwycięstwo w Tour de Pologne, nieźle wypadł też w Giro d'Italia (szóste miejsce). – Grupa dopiero ustala plany. Do końca listopada wszystko będzie jasne. Możliwe, że wystartuję w dwóch wielkich wyścigach: Tour de France i Vuelcie. Jeżeli pojadę we Francji, nie będę na pewno liderem, ale pomocnikiem Alberto Contadora, który chce tam odnieść zwycięstwo. Nie wykluczam, że pojadę tylko w Vuelcie, co byłoby dla mnie najlepszym rozwiązaniem. Wtedy też pewnie wziąłbym udział w Tour de Pologne – zapowiada Majka.

Kolarz grupy Tinkoff wrócił właśnie z Kenii, gdzie w ramach tzw. team buildingu zawodnicy zespołu rosyjskiego biznesmena zdobywali Kilimandżaro. – To zupełnie nowe przeżycie, wejść na prawie 6000 metrów. Trasę pokonywaliśmy w odcinkach, czułem niedotlenienie, do tego padał śnieg. Musieliśmy zdobywać szczyt o północy, kiedy przestało padać. To był twardy orzech do zgryzienia. Wolałbym przejechać trzy toury, niż jeszcze raz podchodzić pod Kilimandżaro – powiedział Majka.

Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Sport
Sportowcy spotkali się z Andrzejem Dudą. Chodzi o ustawę o sporcie
Sport
Czy Andrzej Duda podpisze nowelizację ustawy o sporcie? Jest apel do prezydenta