W meczu z Lokeren kibice z Polski kierowali w stronę bramkarza rywali rasistowskie wyzwiska. Na trybunie odpalono również race świetlne. UEFA przypominała, że Legia była już karana w trakcie tegorocznych rozgrywek za zachowanie kibiców.
Karą ogłoszoną dziś przez Komisję Dyscyplinarną za to zachowanie będą dwa spotkania bez publiczności, 105 tysięcy euro kary oraz zakaz wyjazdów dla kibiców na mecze pucharowe do końca sezonu.
- Jest to dotkliwa kara. Czy wysoka? Ja ogólnie uważam, że trzeba doprowadzić do sytuacji żeby nie było takich problemów. W jakimś zakresie na pewno będziemy się odwoływali. Będziemy starali się, żeby kara drugiego meczu była w zawieszeniu. Każdy mecz bez kibiców jest to dla nas stratą kilkuset tysięcy złotych - powiedział w TOK FM prezes Legii Bogusław Leśnodorski.
- Wydaje mi się, że to jest moment, w którym należy powiedzieć "sprawdzam". Jeśli ktoś ma jakieś przekonania to niech powie to otwarcie i niech nie przychodzi na ten stadion. Tyle mam do powiedzenia w tym temacie - dodał.
"Gdyby chodziło tylko o race, pewnie skończyłoby się na karach finansowych, ewentualnie zamknięciu części stadionu. Jeśli jednak potwierdzi się zarzut rasizmu, Legia może mieć zamknięty cały stadion. Kwestia przypadków rasistowskich to największe wykroczenie w kodeksie UEFA. Naprawdę nie ma pobłażania. Niedawno z tego powodu zamknięto obiekt CSKA Moskwa w europejskich pucharach na trzy spotkania (później karę zmniejszono do dwóch)" - oceniał przed ogłoszenie decyzji Michał Listkiewicz.