- Będę grał i strzelał gole tak długo, aż nie będę dosłownie mógł chodzić. Taką radość sprawia mi futbol – mówił niedawno Keane. A granie w piłkę wciąż mu wychodzi naprawdę bardzo dobrze.
Wychowanek Wolverhampton wzorem wielu podstarzałych gwiazd Premier League wyjechał do USA, gdzie już od czterech lat występuje w Los Angeles Galaxy – klubie, który stał się słynny na świecie po tym jak w 2007 roku zatrudnił Davida Beckhama. Największy celebryta pośród piłkarzy wyjechał do USA, gdy miał już 32 lata, rok starszy był Thierry Henry gdy zdecydował się na transfer do Nowego Jorku. Tymczasem najlepszy snajper reprezentacji Irlandii udał się za ocean, gdy miał dopiero 30 lat i wciąż wiele klubów w Anglii chętnie widziałoby człowieka, który w Premier League zdobył 126 bramek (12. miejsce na liście wszech czasów) u siebie w szeregach.
Keane jest kapitanem Galaxy, a opaskę przejął po największej legendzie soccera – Landonie Donovanie, gdy ten w zeszłym roku zakończył karierę. Przez ostatnie trzy lata z rzędu wybierany był do najlepszej jedenastki sezonu, a w 2014 roku został uznany za najlepszego zawodnika ligi. To Keane jest monarchą absolutnym w MLS.
Gdy niedawno ogłoszono, że od przyszłego sezonu jego nowym kolegą klubowym w Los Angeles zostanie legenda Liverpoolu Steven Gerrard (grali razem jesienią 2009 roku, gdy Keane trafił z Tottenhamu do LFC, by po pół roku zostać przez Koguty odkupiony z powrotem) powiedział z olbrzymią pewnością siebie. – Steven nie przychodzi tu żeby zostać nowym kapitanem, będzie fantastycznym wzmocnieniem naszego zespołu, rozmawiałem z nim i jest tym bardzo podekscytowany. Ale przychodzi tu jako wzmocnienie, nie jako mój zastępca.
W przekonaniu, że jest niepodzielnym władzą MLS podtrzymują go nie tylko nagrody i statystyki, ale także ludzie, którzy w amerykańskim światku piłkarskim mają wiele do powiedzenia. Jak chociażby trener LA Galaxy, w latach 1998-2006 selekcjoner reprezentacji USA Bruce Arena. –Robbie jest zdecydowanie najlepszym piłkarzem w lidze. To on zdobył najwięcej tytułów. W Stanach została spuścizna po wielu wielkich zawodnikach, takich jak David Beckham czy Thierry Henry. W latach, gdy liga startowała grali tu Roberto Donadoni, Marco Etcheverry czy Jaime Moreno i wszyscy byli fantastyczni. Ale Robbie ich przebija. Żaden z nich nie osiągnął takich sukcesów jak Keane. Mówię nie tylko o golach, ale także jego postawie. Jego profesjonalizmie, zdolnościach przywódczych, wpływie jaki wywiera na młodych piłkarzy. To jest nieocenione. W dodatku Robbie wciąż gra w reprezentacji Irlandii, co nas bardzo w Los Angeles cieszy – rozpływał się w zachwytach Arena.