Turniej otwarcia – Gradi Invitational przyniósł spore emocje, choć większość z nich zapewnili widzom przybysze z Czech. Kořinek i Matuš zagrali dobrze dwie rundy, potem jeszcze trzy dołki dogrywki, która wyłoniła mistrza. Trzeci był Peter Bronson.
Pierwsza runda zapowiadała bardziej wyrównaną walkę reprezentantów PGA Polska z Czechami, prowadzili po dobrej grze Ian Ashenden, Matuš i Bronson (wszyscy po 69). Kořinek tracił do nich jedno uderzenie, niedaleko (72) byli jeszcze Jakub Ossowski i Maksymilian Sałuda – drugi i trzeci golfista rankingu polskich zawodowców w ubiegłym roku (pierwszy – Mateusz Jędrzejczyk był nieobecny).
Druga runda nieco zmieniła kolejność – Czesi uciekli rywalom, obaj mieli znów rundy poniżej par, wyszli na remis. Bronson utrzymał trzecie miejsce, pozostali ponieśli straty. Poprawili się za to trzej amatorzy – junior Jakub Dymecki (najlepsza runda turnieju – 67 uderzeń), Jan Szmidt jr (69) i Anthony Kerr (71).
Czeska dogrywka zaczęła się na 18. dołku, Aleš i Stanislav zagrali na par. Na dołku nr 1 też był remis, choć obaj uzyskali birdie. Zwycięzcę wyłonił dołek nr 4, tam Kořinek, zawodowiec z Ołomuńca z doświadczeniem gry w kilku turniejach Challenge Tour (choć bez sukcesów), był o jedno uderzenie lepszy.
– O wszystkim zadecydował jeden putt i Aleš wykonał go lepiej. Po rundzie treningowej myślałem, że będę miał niższy wynik, bo pole jest krótkie. Na greenach piłka jednak nie zatrzymywała się tak, jak tego oczekiwałem, więc może jestem trochę może zawiedziony. Miałem też problemy z puttowaniem – mówił pokonany.