Korespondencja z Monte Carlo
Urzędujący mistrz świata nigdy przedtem nie wygrał czasówki na ulicznym torze. –Bardzo długo czekałem na ten moment i nie potrafię opisać mojego szczęścia – cieszył się w sobotnie popołudnie. Wyprzedzanie na wąskiej i krętej trasie graniczy z cudem, więc start z pierwszego pola niemal gwarantuje zwycięstwo. Potwierdza to zresztą statystyka: w poprzednich jedenastu wyścigach aż10 razy triumfował zdobywca pole position. Jedynym wyjątkiem jest właśnie Hamilton, który siedem lat temu odniósł swoje jedyne zwycięstwo na tym torze po starcie z trzeciego pola.
–To nawet nie jest połowa drogi – stwierdził jednak kierowca Mercedesa. W niedzielę będzie musiał wygrać sprint do pierwszego zakrętu i modlić się o to, by jego samochód wytrzymał78 okrążeń bezustannego skręcania, przyspieszania i hamowania. Obok niego na starcie ustawi się zespołowy partner Nico Rosberg, który wygrał dwie poprzednie edycje Grand Prix Monako.
–Na początku kwalifikacji złapałem dobry rytm, ale w końcówce trochę się pogubiłem – przyznał aktualny wicemistrz świata, który w decydującej próbie zablokował koła już na pierwszym hamowaniu i ostatecznie ustąpił Hamiltonowi o cztery dziesiąte sekundy.
Pierwszą trójkę kolejny raz w tym sezonie uzupełnił Sebastian Vettel. Kierowca Ferrari liczy na dobry start i przedzielenie duetu Mercedesa, a jego wynik to najlepsze osiągnięcie Scuderii na tym torze w kwalifikacjach od 2009 roku. Niemiec postraszył rywali w porannym sobotnim treningu, uzyskując najlepszy czas, ale w czasówce nie zdołał tego powtórzyć.