—korespondencja z Pętkowic
Grają w Pętkowcach, kto zna Kaszuby, ten wie, że to miejsce blisko Wejherowa. Zaprojektowane przez Szkota Camerona Sinclaire'a mistrzowskie pole Sierra Golf Club ma zdecydowanie polski urok. Widać na pagórkach swojskie sosny i świerki, jest parę jezior (jedno z lokalnym łabędziem, wszystkie z żabami) i strumyków, łąk i swojskich krzewów, ale też są zadbane kwietne rabaty, fontanny i mostki, by dodać całości elegancji.
W tym otoczeniu golfiści LOTOS Polish Open 2015 czuli się bardzo dobrze, tym bardziej, że pole lśniło i pierwszego dnia pogoda nie psuła nastrojów, wbrew obawom, kropiło niewiele, wiało umiarkowanie.
Lider jest w Pro Golf Tour – drugiej lidze europejskiego golfa, osobą dość znaczącą, zajmuje w bieżącym rankingu 9. miejsce (po 16. turniejach), grać potrafi. W Polsce też. Dwa lata temu w LOTOS Polish Open był 37., rok temu 6., wygląda na to, że utrzymuje dobry trend.
W poniedziałek od razu zaczął atak, birdie na dołkach nr 1 i 2, eagle na dołku nr 6. Środek rundy przyniósł mu małe straty, ale odrobił je dzięki dobremu finiszowi – znów eagle na dołku 17. Rekord pola Sierra Golf Club dzięki Francuzowi wynosi od poniedziałku 67 uderzeń (5 poniżej normy), być rekordzistą też miło.