Dimitri Payet: Francuz, który odżył w Anglii

Kilka miesięcy temu nie był pewny wyjazdu na Euro. Dzisiaj jest francuskim bohaterem.

Aktualizacja: 12.06.2016 21:55 Publikacja: 12.06.2016 19:28

Dimitri Payet: Francuz, który odżył w Anglii

Foto: AFP

W niedzielę przed południem 29-letni pomocnik West Ham United był gościem popularnego magazynu „Telefoot" w telewizji TF1. Kiedy oglądał bramkę, którą strzelił w 89. minucie meczu z Rumunią, ze wzruszenia ocierał oczy pełne łez. Wyglądało to podobnie jak wtedy, gdy opuszczał boisko na Stade de France przy aplauzie publiczności i wyściskany przez trenera Didiera Deschampsa chwilę po suspensie.

Wybuch emocji jest całkowicie zrozumiały. Payet długo szukał miejsca w reprezentacji. – Odczuwam to jako niesprawiedliwość. Od roku jestem w najlepszej formie w karierze i cały czas robię postępy. Doprawdy nie wiem, dlaczego nie ma mnie w reprezentacji – żalił się zimą francuskiej prasie 29-letni pomocnik.

Pół roku wcześniej zagrał w towarzyskim meczu z Albanią. Francuzi przegrali 0:1. Deschamps zdjął dzisiejszego bohatera Trójkolorowych z boiska po pierwszej połowie. Nie ściskał go tak serdecznie jak w ostatni piątek. Payet był wolny, łatwo tracił piłkę, nie rozumiał się z drużyną. To nie pierwsza taka wpadka. W 2013 roku zawalił tournée Francuzów po Ameryce Płd. Selekcjoner z czystym sumieniem nie zabrał go na mundial do Brazylii.

Po meczu z Albanią Payet czekał dziesięć miesięcy na kolejne powołanie. Ale co to było za dziesięć miesięcy! Sprzedany z Marsylii do West Ham United za 15 milionów euro podbił Londyn i Premier League. W sezonie strzelił 9 goli, miał 12 asyst. Do tej pory solidny klub dolnej połowy tabeli angielskiej ligi do końca walczył o udział w Lidze Mistrzów. Payet znalazł się w jedenastce sezonu. Deschamps nie miał więc wyjścia. Wiosną wystawił go do składu na mecze z Holandią i Rosją. Oba spotkania Francuzi wygrali, Payet strzelił gola, asystował. Zdał egzamin przed Euro.

Duma Reunion

Od piątkowego wieczoru we Francji stawiają pytania, co się takiego stało, że ten bądź co bądź wiekowy piłkarz przebudził się w kadrze tuż przed trzydziestką. Wszyscy i sam zainteresowany mówią o tym, że punktem zwrotnym stał się transfer do West Hamu. W angielskim klubie z miejsca Payet stał się gwiazdą drużyny, co dobrze podziałało na jego samopoczucie. Zaufał mu chorwacki trener Slaven Bilić, który nawet wtedy, kiedy Francuz doznał kontuzji, odwiedzał go w domu. Koledzy z drużyny też wiedzą, że mają wybitnego piłkarza. Chronią go, grają dla niego i pod niego.

Dziś wydaje się, że Francuz był skazany w Anglii na sukces, ale angielscy dziennikarze pytali po transferze, po co West Hamowi tak dojrzały piłkarz, który niewiele osiągnął. Sam Payet miał spore wątpliwości. Tuż przed podpisaniem kontraktu powiedział Biliciowi: – Jeśli gracie tak, że piłka będzie latała mi nad głową, to ja się do takiej drużyny nie nadaję.

Chorwat przekonał go, że czasy gry „kopnij i biegnij" w Anglii dawno już minęły.

Wcześniej w Marsylii Payet również znalazł się pod opieką szkoleniowca, który wyzwolił w nim drzemiące wcześniej możliwości. To Marcelo Bielsa. – Praca z nim pozostawiła we mnie trwałe ślady. Jestem pewien, że jego rady posłużą mi do końca kariery – mówił piłkarz. Ale nie zawsze było mu z Argentyńczykiem po drodze. Szalony trener wyrzucił go z drużyny przed zimową przerwą w 2014 roku tylko dlatego, że Payet nie przyłożył się do jednego z przedwakacyjnych treningów. Ale wrócił do zespołu i miał najlepszy sezon w Marsylii – strzelił 12 goli i miał 12 asyst.

W Marsylii zaczął lepiej grać, kiedy z drużyny odszedł jeden piłkarz – Mathieu Valbuena. Obaj serdecznie się nie znosili nie tylko z racji konkurencji do gry na tej samej pozycji. Wcześniej w Lille rozwinął skrzydła, gdy zespół opuścił Eden Hazard. Payet źle przyjmuje rywalizację z równym sobie piłkarzem. W kadrze też zaczął grać dobrze, kiedy zabrakło w niej Valbueny.

Po meczu z Rumunią jest już liderem reprezentacji i kandydatem na narodowego bohatera. Wybawił przecież Francję z nie lada kłopotów. Na razie najgłośniej pieją nad nim z zachwytu na wyspie Reunion. To stamtąd ruszył podbijać metropolię, jak kiedyś łyżwiarka figurowa Surya Bonaly i najlepszy piłkarz ręczny XX wieku Jackson Richardson.

W klubowej piłce Payet przeskoczył przez wysokie zasieki. Nie wiodło mu się w szkółce Le Havre, grając w FC Nantes, musiał pracować w sklepie.

Modlitwa w Londynie

Zaczęło się od tego, że ojciec dostrzegł naturalną dynamikę i wielką pasję syna. Pierwszym klubem Payeta był Saint-Pierre de Reunion. Stamtąd Dimitri przeniósł się do Jeunesse Sportive Saint-Pierroise, w którym kiedyś występował legendarny kameruński piłkarz Roger Milla.

Na lotnisku imienia Rolanda Garrosa, bo na Reunion urodził się pilot będący patronem turnieju wielkoszlemowego, Payet ląduje dość regularnie. Spędza w rodzinnych stronach wakacje. Trudno się temu dziwić.

Ale piłka nożna nie stoi w Reunion na wysokim poziomie. Żeby się rozwijać, trzeba było emigrować do metropolii. Przeniósł się ze słonecznej wyspy do mglistej i deszczowej Normandii – do Le Havre, gdzie wychował się także Paul Pogba. Może ze względu na pogodę nie powiodło mu się w nowym domu. Odżył w Saint-Etienne i potem w Lille, gdzie zdobył mistrzostwo kraju. Ale dopiero teraz jego sukces opiewany jest na wyspie Reunion na pierwszych stronach gazet.

Woleliby go przemilczeć w West Hamie. W lutym londyńczycy przedłużyli z Payetem kontrakt, oferując mu najwyższą w historii klubu pensję – 160 tys. funtów na tydzień i klauzulę odstępnego wynoszącą 50 milionów euro. A i tak nie ma gwarancji, że ktoś z niej nie skorzysta. Obok dawnego już stadionu West Hamu położony jest katolicki kościół Matki Boskiej Miłosierdzia. Często modlą się w nim kibice „Młotów". Angielscy dziennikarze dowiedzieli się od służących w tej parafii służb, że ostatnio wzrosła liczba zapisywanych na karteczkach intencji, by „żaden klub nie wykupił z West Hamu Payeta".

Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Sport
Sportowcy spotkali się z Andrzejem Dudą. Chodzi o ustawę o sporcie