Zgodnie z nowym programem finału Pucharu Świata ruch na Letalnicy zaczął się w sobotę już o 8.45. Jedna seria, 40 skoczków i w ten sposób piątkowe zaległości zostały szybko odrobione kosztem zamiany miniturnieju Planica 7 na Planicę 6.
Słoweńska publiczność spodziewając się zwycięstw lokalnych bohaterów przybyła licznie nawet o tak wczesnej porze, krótki konkurs indywidualny przebiegł sprawnie, choć jury może trochę zbyt aktywnie manipulowało belkami startowymi, nie dając kilku zawodnikom okazji do dalekiego latania.
Czytaj więcej
Pierwszy, piątkowy konkurs indywidualny finału PŚ w Planicy został z powodu zbyt silnego wiatru p...
Zwycięstwo Krafta było w pełni zasłużone – poleciał pięknie 239,5 m, trzech sędziów słusznie dało Austriakowi notę maksymalną za styl. To był przedostatni skok konkursu, ostatni wykonał Halvor Egner Granerud, jak na lidera PŚ trochę popsuł lot, ale trzeba oddać sprawiedliwość Norwegowi – walczył do końca o odległość, tej walki wystarczyło na czwarte miejsce.
Na podium wylądowali Lanisek i Żyła, obaj oddali świetne skoki, o 0,4 punktu lepszą notę miał Słoweniec, ale wieści o powrocie Polaka do dalekiego latania znalazły mocne potwierdzenie. Kamil Stoch był, jak w kwalifikacjach, dziesiąty, stylowo ustąpił jedynie Kraftowi, zabrakło kilku metrów, by być bliżej podium.