Mieli zacząć latać o 14., o tej godzinie zaplanowano serię próbną. Od 15. w programie był konkurs indywidualny dla 40 skoczków wyłonionych w czwartkowych kwalifikacjach. Nic z tych planów nie wyszło, choć dyrektor FIS ds. skoków Sandro Pertile długo miał nadzieję, że pogoda zacznie sprzyjać i uda się rozegrać przed zmierzchem chociaż jedną serię. 

Nie udało się. Kolejne komunikaty jury przynosiły tylko godzinę przesunięcia decyzji, wszyscy wyczekiwali na osłabienie podmuchów nad Letalnicą. W tle był stanowczy opór kilku ekip, by ryzykować starty w warunkach jakie panowały w piątkowe popołudnie w Planicy, także trener Polaków Thomas Thurnbichler postawił sprawę jasno – bezpieczeństwo przede wszystkim, jeśli będzie zbyt wielkie ryzyko, wycofa polską czwórkę: Kamila Stocha, Piotra Żyłę, Andrzeja Stękałę i Aleksandra Zniszczoła. 

Transmisje telewizyjne z finału w Planicy w Eurosporcie 1 i TVN

Przedostatni komunikat mówił o starcie rywalizacji o 17. i rozegranie tylko jednej serii (o 19.32 zachodziło słońce, a Letalnica nie ma oświetlenia). Kilka minut po tej godzinie organizatorzy zmuszeni byli przedstawić ostateczną decyzję: konkurs piątkowy zostaje przeniesiony na sobotę o 8.45, po nim, jak planowano, od 10. mają zacząć się skoki drużynowe. 

Rankami w Alpach Julijskich wieje zwykle słabiej, więc nadzieja na odrobienie zaległości jest duża.