Jest jeszcze szansa

Polska – Belgia 3:1. Po tym zwycięstwie odżyły nadzieje na awans do półfinałów, ale najpierw trzeba dziś pokonać Rosję

Publikacja: 30.09.2009 04:11

Środkowa Agnieszka Bednarek-Kasza wyróżniała się w ataku

Środkowa Agnieszka Bednarek-Kasza wyróżniała się w ataku

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

– W takim dniu jak ten siatkówka nie jest najważniejsza – powiedział na pomeczowej konferencji trener Belgijek Gert Vande Broek. Do niego też przed spotkaniem dotarła wieść, że żona polskiego trenera Jerzego Matlaka znalazła się w szpitalu z podejrzeniem wylewu krwi do mózgu.

W tej sytuacji Matlaka zastąpił jego asystent Piotr Makowski. Polskie siatkarki podkreślały po meczu, że wygraną dedykują trenerowi i jego żonie. – Chciałyśmy mu pomóc tym zwycięstwem, odjąć choć jeden problem – mówiła Katarzyna Gajgał, środkowa naszego zespołu.

Pierwszy set meczu z Belgią przywołał najlepsze wspomnienia związane z polską żeńską siatkówką. Rywalki nie miały wiele do powiedzenia zaskoczone mocną zagrywką. – Miałyśmy celować w Charlotte Leys, która na ogół ma kłopoty z przyjęciem – objaśniała taktykę naszej drużyny Gajgał. – Wiedziałyśmy, że gdy odrzucimy je od siatki, to będą kierować większość piłek do Virginie De Carne, leworęcznej atakującej, najskuteczniejszej w ich zespole.

Spotkanie z Belgią Polki rozpoczęły takim samym składem jak poprzednie. Rozgrywała Milena Sadurek, atakowała najskuteczniejsza w drużynie w tym turnieju Joanna Kaczor, przyjmowały Aleksandra Jagieło i Anna Barańska, na środku grały Gajgał i Agnieszka Bednarek-Kasza, a Mariola Zenik próbowała przypomnieć sobie, że jeszcze nie tak dawno uznawana była za jedną z najlepszych libero na świecie.

Tylko drugi przegrany set pozostawił niedosyt, ale kolejne pozwoliły zapomnieć o chwilach słabości Polek. Tym razem najskuteczniejsza w naszym zespole była Barańska – zdobyła 18 punktów. Bednarek też radziła sobie znakomicie (14), punktując więcej niż atakująca Kaczor (11) i skrzydłowa Jagieło (13).

Dziś Polki grają z Rosją, która męczyła się w wygranym 3:1 meczu z Hiszpanią. Walka na całego nieoczekiwanie trwała od pierwszego seta. Hiszpanki objęły prowadzenie 3:1, później długo odpierały ataki zdenerwowanych mistrzyń świata, które nie mogły zrozumieć, co się dzieje. Dopiero przy remisie 19:19 wzięły się w garść, uciekły rywalkom i nie dały się dogonić, wygrywając tę partię 25:21.

O tym, że nie był to przypadek czy też chwilowa zapaść czwartego zespołu w rankingu FIVB, świadczy przebieg drugiego seta. Skazane na porażkę, uważane za jeden z najsłabszych zespołów tych mistrzostw, Hiszpanki długo prowadziły i uległy faworytkom dopiero na finiszu.

Jerzy Matlak mówił przed mistrzostwami, że Rosjanki miewają chwile słabości, które można wykorzystać. Hiszpanki pokazały, jak to się robi, w trzecim secie, który był ich popisem. Mecz Rosja – Hiszpania pokazał, że Matlak miał wiele racji, mówiąc po przykrej porażce z Holandią, że nie wszystko jeszcze stracone. Z taką Rosją, którą oglądamy w tych mistrzostwach, można dziś wygrać, nie wolno padać przed nią na kolana. – Jeśli zaryzykujecie mocny serwis, pokonacie Rosjanki – stwierdził z przekonaniem Vande Broek.

[ramka][srodtytul]Powiedzieli po meczu[/srodtytul]

[srodtytul]Piotr Makowski, drugi trener reprezentacji[/srodtytul]

Zaraz po konferencji jedziemy do szpitala, by wspomóc Jerzego Matlaka. Cieszy mnie, że dziewczyny otrząsnęły się po przykrej porażce z Holandią i zagrały tak, jak potrafią, zadziornie i odważnie. Zepsuliśmy 15 zagrywek, ale to się opłaciło, bo narzuciliśmy Belgijkom swój styl gry. Z Rosją też tak zagramy. To mistrzynie świata, ale jeśli uda nam się zrealizować założenia taktyczne, to wcale nie stoimy na straconej pozycji.

[srodtytul]Anna Barańska, kapitan drużyny[/srodtytul]

Zapomniałyśmy o Holandii i pokazałyśmy krytykom, że potrafimy grać w siatkówkę. Każda zrobiła swoje, a to jest najważniejsze. Rosję też można pokonać, tylko trzeba zagrać bez kompleksów, nie wstrzymywać ręki przy serwisie. I tak zrobimy. W tym roku grałyśmy z Rosjankami dwa razy, raz wygrałyśmy, raz przegrałyśmy. [/ramka]

[ramka][srodtytul]Druga Faza Grupowa[/srodtytul]

[b]GRUPA E - ŁÓDŹ[/b]

• Hiszpania - Rosja 1:3 (21:25, 24:26, 25:19, 20:25) • Holandia - Bułgaria 3:0 (25:19, 25:20, 25:18) • Polska - Belgia 3:1 (25:16, 21:25, 25:19, 25:12).

1. Holandia 3 6 9:0

2. Rosja 3 6 9:3

3. Polska 3 5 6:6

4. Bułgaria 3 4 3:8

5. Belgia 3 3 5:9

6. Hiszpania 3 3 3:9

Dziś grają: • Bułgaria - Hiszpania 15

• Polska - Rosja 17.30 (Polsat)

• Belgia - Holandia 20

[b]GRUPA F - KATOWICE[/b]

• Włochy - Azerbejdżan 3:0 (29:27, 25:23, 25:13) • Niemcy - Czechy 3:0 (28:26, 25:12, 25:15) • Turcja - Serbia 3:1 (24:26, 25:16, 25:23, 25:19).

1. Włochy 3 6 9:0

2. Serbia 3 5 7:3

3. Niemcy 3 5 6:5

4. Turcja 3 4 5:7

5. Czechy 3 4 3:8

6. Azerbejdżan 3 3 2:9

[srodtytul]Dziś grają:[/srodtytul]

• Azerbejdżan - Turcja 15

• Serbia - Niemcy 17.30

• Czechy - Włochy 20.[/ramka]

– W takim dniu jak ten siatkówka nie jest najważniejsza – powiedział na pomeczowej konferencji trener Belgijek Gert Vande Broek. Do niego też przed spotkaniem dotarła wieść, że żona polskiego trenera Jerzego Matlaka znalazła się w szpitalu z podejrzeniem wylewu krwi do mózgu.

W tej sytuacji Matlaka zastąpił jego asystent Piotr Makowski. Polskie siatkarki podkreślały po meczu, że wygraną dedykują trenerowi i jego żonie. – Chciałyśmy mu pomóc tym zwycięstwem, odjąć choć jeden problem – mówiła Katarzyna Gajgał, środkowa naszego zespołu.

Pozostało 88% artykułu
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia
Siatkówka
Powódź w Polsce. Prezes Stali Nysa: Sport zszedł teraz na drugi plan
Siatkówka
Rusza siatkarska PlusLiga. Jeszcze więcej mocy
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Siatkówka
Transfery w PlusLidze. Zbroili się wszyscy