Reklama

Złotka pod ścianą

Rosja pokonała w Tokio Polskę bez straty seta i jest już blisko walki o medal. Nasze siatkarki o podium muszą chyba zapomnieć, choć cień szansy na awans do pierwszej czwórki jeszcze istnieje

Publikacja: 07.11.2010 08:55

To mógł być znacznie dłuższy mecz i być może jego zakończenie byłoby równie miłe jak wygrana z Koreą Południową dzień wcześniej, gdyby nie wypuszczona z rąk okazja na wygranie trzeciego seta przy prowadzeniu Polek 22:18.

Pierwsze dwie partie nie pozostawiły cienia wątpliwości, że broniącego tytułu mistrzowskiego sprzed czterech lat Rosjanki są lepsze. - To nie Polki zagrały słabo, tylko my bardzo dobrze, nie popełniałyśmy błędów - powie po meczu mierząca 202 cm Jekatierina Gamowa. I od razu doda, że w trzecim secie nasze siatkarki za wcześnie uwierzyły, prowadząc 22:18, że już odwróciły losy tego spotkania.

Aleksandra Jagieło mówi, że gdyby trzeci set zakończył się pomyślnie, to wszystko byłoby jeszcze możliwe. - Rosjanki niczym nas nie zaskoczyły. Wiedziałyśmy, że są w bardzo dobrej formie i trudno je zatrzymać w ataku - stwierdziła kapitan naszej drużyny.

Kiedy mistrzynie świata odrobiły straty i doprowadziły do remisu 22:22 wydawało się, że mecz nie potrwa już długo, ale to był dopiero początek horroru w końcówce tej partii. I kto wie jaki byłby jej finał, gdyby Jerzy Matlak miał do dyspozycji dwie Glinki.

Małgorzata Glinka, bohaterka wygranego w tie breaku meczu z Koreą Południową zaczęła to spotkanie również po prawej stronie boiska, w ataku, choć wydawało się, że trener wróci jednak do ustawienia z Joanną Kaczor, a Glinka grać będzie na lewym skrzydle.

Reklama
Reklama

Po pierwszym secie tak się właśnie stało, a decydujące fragmenty trzeciej partii potwierdziły tylko słuszność tej decyzji. Nasza rozgrywająca Milena Sadurek większość piłek kierowała do Glinki, a ta spisywała się jak za dawnych lat. Po drugiej strony miała jednak godną przeciwniczkę. Dziesięć centymetrów wyższa Gamowa popełniała bardzo mało błędów, mogła też liczyć, że w ataku pomogą jej nie mniej skuteczne Tatiana Koszeliewa i Ljubow Sokołowa. Ta ostatnia dbała też o dobre przyjęcie, a w obronie znakomicie grała najmniejsza nich, libero Swietłana Kriuczkowa.

Polki kilkakrotnie miały w tej partii setbole, a Rosjanki meczbole. Po ataku Koszeliewej, przy stanie 30:29 dla Rosjanek raz jeszcze klasę pokazała Glinka. Jej dwie bomby z lewego skrzydła wyprowadziły nasz zespół na prowadzenie 31:30. Podczas krótkiej przerwy, gdy o czas poprosił rosyjski trener Władymir Kuzjutkin, asystent Matlaka, Piotr Makowski krzyknął tylko w kierunku naszych zawodniczek, gdy wracały na boisko: uważajcie na Gamową.

Niewiele to dało, bo chwilę później Rosjanka znów strzeliła nad naszym blokiem jak z armaty i rywalki wyrównały. To były już naprawdę ostatnie chwile tego spotkania. Agnieszce Bednarek Kaszy zadrżała nieco ręka i piłka po jej ataku poleciała w aut (31:32). Chwilę później Koszeliewa nie popełniła tego błędu i Rosjanki mogły się cieszyć z wygranej (31:33). W Japonii wciąż są niepokonane i nic już nie zabierze im awansu do strefy medalowej.

Polek tam zabraknie, choć matematyczne wyliczenia dają im jeszcze iluzoryczne szanse. W poniedziałek dzień przerwy, a we wtorek kolejny mecz, z Chinami, które przegrały z Serbią. Jest o co walczyć, miejsca 5-8 to też cenna zdobycz punktowa do rankingu FIVB, więc tej szansy nasze siatkarki nie powinny zaprzepaścić.

[ramka][srodtytul]Polska - Rosja 0:3 (17:25, 21:25, 31:33)[/srodtytul]

[b]Polska:[/b] Milena Sadurek, Agnieszka Bednarek-Kasza, Katarzyna Gajgał, Karolina Kosek, Anna Werblińska, Małgorzata Glinka-Mogentale, Mariola Zenik (libero) oraz Joanna Kaczor, Joanna Wołosz, Aleksandra Jagieło, Berenika Okuniewska.

Reklama
Reklama

[b]Rosja:[/b] Jewgienija Starcewa, Maria Perepełkina, Maria Borodakowa, Ljubow Sokołowa, Natalia Koszeliewa, Jekaterina Gamowa, Swietłana Kruczkowa (libero) oraz Natalia Gonczarowa, Lesia Mahno. [/ramka]

To mógł być znacznie dłuższy mecz i być może jego zakończenie byłoby równie miłe jak wygrana z Koreą Południową dzień wcześniej, gdyby nie wypuszczona z rąk okazja na wygranie trzeciego seta przy prowadzeniu Polek 22:18.

Pierwsze dwie partie nie pozostawiły cienia wątpliwości, że broniącego tytułu mistrzowskiego sprzed czterech lat Rosjanki są lepsze. - To nie Polki zagrały słabo, tylko my bardzo dobrze, nie popełniałyśmy błędów - powie po meczu mierząca 202 cm Jekatierina Gamowa. I od razu doda, że w trzecim secie nasze siatkarki za wcześnie uwierzyły, prowadząc 22:18, że już odwróciły losy tego spotkania.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Siatkówka
Startuje PlusLiga siatkarzy. Nowi bohaterowie się przydadzą
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Siatkówka
Jakub Kochanowski dla „Rzeczpospolitej". „Nie ma czasu na refleksje i odpoczynek"
Siatkówka
Tomasz Fornal dla „Rzeczpospolitej". „Mieliśmy swoje problemy, których nie udało się przezwyciężyć"
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Syndrom sezonu poolimpijskiego
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Męczarnie na koniec, ale Polacy mają medal
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama