W drugiej parze Atom Trefl zagra w Sopocie (niedziela, poniedziałek) z Tauronem Dąbrowa Górnicza. Do finału awansują drużyny, które wygrają trzy mecze.
– Trudno wskazać zdecydowanych faworytów – mówi „Rz" Jerzy Matlak, trener reprezentacji Polski. – Ale gdyby doszło do piątego spotkania, to w lepszej sytuacji będą oczywiście Muszynianka i Atom. W ubiegłym sezonie drużyna z Muszyny była faworytem w finałowej rywalizacji z Aluprofem, a skończyło się wygraną zespołu z Bielska. Nie można wykluczyć, że tak będzie i tym razem.
Teraz Muszynianka też ma więcej atutów, ale gdy mistrz Polski walczy z wicemistrzem, wszystko jest możliwe. W sezonie zasadniczym zespół z Muszyny grał najlepiej, więc powinien dać sobie radę również w półfinale, ale niemoc, która dotknęła Aluprofu, chyba już minęła. Dużo będzie zależeć od postawy Anny Werblińskiej. To najważniejsze ogniwo w Aluprofie.
W drugim półfinale fawo- rytem jest Atom, ale Tauron wie, o co walczyć, a że potrafi grać w siatkówkę, to zapowiadają się emocjonujące mecze.
– Tauron spisuje się bardzo dobrze, może sprawić niespodziankę. Trefl ma wprawdzie większy potencjał, ale drużyna z Dąbrowy Górniczej nie ma takich wahań formy, jest stabilniejsza – ocenia Matlak, który wybiera się na pierwsze półfinałowe mecze do Sopotu. Będzie je oglądał pod kątem potrzeb reprezentacji, którą czeka w tym sezonie najpierw Grand Prix, później mistrzostwa Europy i na koniec Puchar Świata.