Reklama

Baraż jak finał

W środę o 18 mecz Czechy – Polska o ćwierćfinał. Pokonany odpada z gry

Aktualizacja: 13.09.2011 21:25 Publikacja: 13.09.2011 20:27

Polska – Niemcy, jedyny wygrany w obecnych mistrzostwach mecz naszych siatkarzy

Polska – Niemcy, jedyny wygrany w obecnych mistrzostwach mecz naszych siatkarzy

Foto: Associated Press

Korespondencja z Karlowych Warów

Obrońca tytułu gra przeciw jednemu z gospodarzy mistrzostw Europy (transmisja w Polsacie Sport). To spotkanie drużyn, które w grupach zajęły drugie i trzecie miejsce i porażka dzisiaj oznacza dla jednej z nich koniec turnieju.

– Stać nas na zwycięstwo, choć Czesi to solidna drużyna – mówi Piotr Gruszka. Podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata rywale zagrali lepiej, niż się spodziewano. – Wygrali z USA, pokonali Bułgarię, a z Brazylią przegrali dopiero w tie breaku. Widać, że dobrze czują się w swoim towarzystwie. Kiedyś było z tym różnie. Teraz chcą wykorzystać być może jedną z ostatnich szans – dodaje Gruszka.

Zespół, nie gwiazdy

Niedawno w Memoriale Wagnera rywale udzielili nam przyspieszonej lekcji czeskiego. Wygrali 3:0 i pokazali, że marzenia o medalu ME nie są wzięte z sufitu. Ale po ich ostatnim meczu grupowym z Rosją można odnieść inne wrażenie. Zostali rozbici w trzech setach, właściwie poddali się po pierwszej partii.

– Musimy poprawić serwis i grę w obronie – twierdzi komentujący mistrzostwa dla czeskiej telewizji Jakub Novotny, wielokrotny reprezentant kraju. Novotny ostatnio grał w Skrze Bełchatów, wcześniej w Kędzierzynie-Koźlu, więc gdy mówi, że jego koledzy muszą szczególnie uważać na Bartosza Kurka, trzeba go słuchać.

Reklama
Reklama

– Grałem z Kurkiem trzy lata, jak złapie rytm, trudno go zatrzymać. Polacy ponadto znakomicie zagrywają, jeśli wstrzelą się serwisem, może być kłopot – ocenia Novotny.

O Czechach z uznaniem wypowiada się Andrea Anastasi. Szczególnie chwali 30-letniego Petra Platenika i potężnego (205 cm) Jana Stokra. Pierwszy jest przywódcą drużyny, przed rokiem na MŚ we Włoszech był czwarty w klasyfikacji atakujących, choć podobnie jak Kurek gra na pozycji przyjmującego. Nominalnym atakującym jest Stokr, zawodnik najlepszego klubu świata, Volley Trentino.  – To zawodnik bliski ideału na tej pozycji. Znakomicie rozumie się z rozgrywającym Lukasem Tichackiem – twierdzi Anastasi.

Zdaniem Gruszki o sile Czechów nie stanowią gwiazdy, tylko zespołowość. – Jak mają swój dzień, potrafią wygrać z każdym.

Czesi po rozpadzie Czechosłowacji trzykrotnie grali w MŚ i sześciokrotnie w ME, ale bez większych sukcesów. Nigdy nie awansowali na igrzyska. ME dwukrotnie kończyli na czwartym miejscu (1999 i 2001), a ostatnie MŚ na dziesiątym.

Rosjanie jak Kliczko

– Czesi zawsze byli dla nas trudnym rywalem – mówi Ryszard Bosek, mistrz świata i mistrz olimpijski. – Dobrzy technicznie, taktycznie, sprytni. Widać, że tworzą rozumiejącą się drużynę – ocenia Bosek.

Polacy, wygrywając z Czechami, awansują do ćwierćfinału (też w Karlowych Warach) ze Słowacją. Gdyby i ten mecz zakończyli zwycięsko, co jest wielce prawdopodobne, to w półfinale mogą zagrać z Włochami, którzy w ćwierćfinale spotkają się ze zwycięzcą meczu Słowenia – Finlandia.

Reklama
Reklama

W drugim półfinale najpewniej zobaczymy Rosję, która bawi się tu z rywalami jak Witalij Kliczko z Tomaszem Adamkiem. Ma najwyższą drużynę i największą siłę ognia.

Jutro ćwierćfinały w Karlowych Warach i Wiedniu. Walka o medale w najbliższy weekend w Wiedniu.

OPINIA

Krzysztof Ignaczak (libero polskiego zespołu)

To będzie zupełnie inne spotkanie z Czechami niż przegrany mecz w Katowicach podczas Memoriału Huberta Wagnera, ale łatwo nie będzie. Czesi to solidna drużyna mająca w składzie kilka gwiazd. Do tego pamiętajmy, że gospodarzom pomagają ściany, ale my jesteśmy na to przygotowani. Hala w Karlowych Warach przypomina mi warszawski Torwar. Jest znacznie mniejsza niż potężna, 02 Arena w Pradze. Ale tu jest znacznie cieplej (25 C), więc piłka będzie latać szybciej, co dla mnie ma istotne znaczenie. W Pradze piłki były twarde, tu z uwagi na temperaturę są nieco balonowate. O ćwierćfinale ze Słowacją na razie nie myślimy, najważniejsze, by wygrać z Czechami.

-j.p.

Siatkówka
Startuje PlusLiga siatkarzy. Nowi bohaterowie się przydadzą
Siatkówka
Jakub Kochanowski dla „Rzeczpospolitej". „Nie ma czasu na refleksje i odpoczynek"
Siatkówka
Tomasz Fornal dla „Rzeczpospolitej". „Mieliśmy swoje problemy, których nie udało się przezwyciężyć"
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Syndrom sezonu poolimpijskiego
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Męczarnie na koniec, ale Polacy mają medal
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama